Szykują się bardzo drogie wakacje zagraniczne, między innymi przez ceny paliwa lotniczego i inflację na całym świecie. Jak można oszczędzić? Jechać pociągiem, czy może autem? O to pytała Iwona Wysocka w programie „Ludzie i Pieniądze”. Jej gośćmi byli: Natalia Bogdan, prezes Job House oraz Barbara Rusowicz, konsultant SAM Executive Search.
– Nie dziwi mnie, że inflacja rośnie, bo jest dużo sprzyjających jej czynników. Ponieważ jej poziom stale wzrasta, ludzie nie chcą „trzymać” pieniędzy. Jeżeli ktoś planuje kupić lodówkę, to zrobi to teraz, bo wie, że niedługo za tę samą kwotę stać go będzie tylko na jej połowę. Bardziej nam się opłaca wydawać pieniądze, niż trzymać je w banku, gdzie ich wartość maleje – tłumaczyła Barbara Rusowicz.
– Musimy pamiętać, że jest to wzrost wartościowy, a nie ilościowy, więc kupujemy mniej za więcej – przekonywała Natalia Bogdan. – Każdy z nas, widząc, co się dzieje, kredyty drożeją, życie drożeje, dwa razy ogląda złotówkę przed jej wydaniem – dodała.
– Przede wszystkim paliwo lotnicze podrożało o 60 procent. To musi się odbić na cenach biletów. Nie można już znaleźć takich za 75 zł w obie strony – dodała Rusowicz.
– Znalazłam informację, że średnio wycieczka zagraniczna podrożała o 800 zł na osobę. Przy rodzinie czteroosobowej daje to ponad trzy tysiące i jest to spory wzrost kosztów. Z drugiej strony jednak wielu z nas od dawna odkładało pieniądze na te wakacje, by odpocząć po pandemii – skomentowała Bogdan.
K.K.