W drugim kwartale tego roku było w Polsce najmniej upadłości od 2020 roku. Odnotowano za to 93 660 rejestracji nowych przedsiębiorstw. To o 1,3 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Było 80 upadłości, o prawie 5 proc. mniej niż w drugim kwartale ubiegłego roku. Jaka jest sytuacja polskich firm? W audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka zapytała o zdanie na ten temat Marka Krzykowskiego, menadżera AK Construction, byłego prezesa International Paper oraz Piotra Urbańczyka, wiceprezesa Impel.
Piotr Urbańczyk sugerował, że dane Głównego Urzędu Statystycznego są mniej optymistyczne, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. – Gdy przyjrzymy się tym danym, to punktem odniesienia jest najtrudniejszy rok pandemiczny, kiedy upadłości z przyczyn oczywistych było dużo więcej. W 2021 i początek 2022 roku weszliśmy już w lepszych nastrojach, oczywiście do momentu rozpoczęcia wojny. Natomiast chyba wszyscy obserwujemy brak stabilności na rynku gospodarczym wynikający z podstawowych elementów, o których mówi się każdego dnia, czyli o bardzo wysokiej inflacji, sprawiającej, że przedsiębiorcom jest trudno planować inwestycje na przyszły rok, bo do końca nie mogą być pewni, ile zapłacą za środki produkcji i czy uzyskają odpowiednie marże – zauważał.
Z kolei Marek Krzykowski wskazywał na trudności, z jakimi od jakiegoś czasu borykają się polscy pracodawcy. – Uważam, że praktycznie już trzeci rok jesteśmy bardzo mocno hartowani jako przedsiębiorcy. Najpierw były ograniczenia covidowe i wynikające z nich zakłócenia, a gdy wybuchła wojna na Ukrainie, musieliśmy walczyć, żeby poradzić sobie z mocno zakłóconymi łańcuchami dostaw. Teraz doszła inflacja. Dane są optymistyczne, natomiast nie wiem, na ile pozytywnie będzie to wyglądało w dalszej perspektywie, ponieważ drogie kredyty, wysokie odsetki i ceny oraz, niestety, ponowny brak niektórych towarów bardzo negatywnie wpływają na podejście przedsiębiorców do inwestowania – mówił.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer