W środę Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję w związku, z którą pozostawiła bez zmian aktualną wysokość stóp procentowych. To już trzeci raz, kiedy stopy procentowe nie uległy zmianie. Podobnie było w październiku oraz listopadzie. Tym samym stopa Narodowego Banku Polskiego wynosi 6,75 proc., a depozytowa – 6,25 proc. Czy to już koniec podwyżek oraz jak te decyzje mają się do bieżącej inflacji? Między innymi o to Iwona Wysocka pytała gości audycji „Ludzie i Pieniądze” – niezależnego eksperta Macieja Kazienkę oraz Marka Trojanowicza, prezesa BrainScan.ai.
– Tego, czy to już koniec podwyżek, chyba nikt nie wie. Należy się zastanowić, dlaczego RPP nie podwyższyła stóp. Wydaje się, że wszystkie stawiane cele zostały osiągnięte. A cele są dwa. Zmniejszenie ilości pieniądza na rynku, także poprzez dużo gorszą dostępność kredytów. W związku z tym oczywiście maleje konsumpcja, a ludzie zaczynają oszczędzać. To był pierwszy ze stawianych celów. Drugi to umocnienie złotówki w stosunku do walut à propos eksportu i handlu. I ten cel również wydaje się, że został osiągnięty. Przynajmniej lokalnie, z perspektywy Polski. Natomiast z perspektywy geopolitycznej trudno jest cokolwiek rokować. Oczywiście, że jeżeli w styczniu, lutym – jako, że jesteśmy krajem frontowym – zacznie się coś dziać między Rosją a Ukrainą, co będzie w inny, niż dotychczas sposób rzutowało na nas, to będziemy mieli pewnie sytuację, gdzie te stopy trzeba będzie podnieść. Natomiast wydaje mi się, że na dzisiaj intencja RPP jest taka, że stopy nie mają być podnoszone. Ewentualnie mają maleć, w zależności od wspomnianej sytuacji geopolitycznej – tłumaczył Marek Trojanowicz.
– Jak widać, RPP obserwuje na chwilę obecną, co się dzieje na rynku i zapewne chodzi im o to, aby przypadkiem nie zdusić tego rozwoju, który jeszcze jakiś jest. Chodzi o to, żeby pieniądz był w miarę dostępny. Myślę, że w pierwszym kwartale przyszłego roku przebijemy chyba te magiczne 20 proc. inflacji i wówczas być może zapadnie kolejna decyzja w tej sprawie, tym razem związana z podwyżką. Znawcy tematu jednak twierdzą, że może to już byłaby ostatnia podwyżka i teraz będziemy już dążyli do tego, żeby schodzić z tą inflacją. Oczywiście nie potrwa to błyskawicznie. 2023 rok będzie raczej dalej związany z liczbą dwucyfrową i myślę, że dopiero w 2024, być może nawet w 2025 – tak jak RPP prognozuje – ten cel inflacyjny może zostać zrealizowany. Może jeszcze nie do dwóch i pół, ale to pewnie będzie inflacja na poziomie kilku procent. Oczywiście to będzie zależało od tego, co się będzie działo za naszą wschodnią granicą oraz na rynku paliw, bo to są główne czynniki, które rzutują na inflację – dodawał Maciej Kazienko.
Posłuchaj całej audycji:
ol