Eksperci: Możliwość zastrzeżenia numeru PESEL to dobry krok, Polacy będą czuć się bezpieczniej

Lepsza ochrona konsumenta i łatwiejszy sposób na zastrzeżenie numeru PESEL, który ma zapobiec temu, aby oszuści brali na nasze nazwisko kredytu czy pożyczki. M.in. o tym rozmawialiśmy w programie „Ludzie i Pieniądze”. Gośćmi Iwony Wysockiej byli dr Radosław Stojek, prezes zarządu Grupy Kapitałowej Vistal S.A., oraz Adam Protasiuk, wiceprezes Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza. 

Rząd utworzy specjalny rejestr, w którym będzie można zastrzec swój PESEL. Po takim zastrzeżeniu nikt już nie powinien wziąć na niego kredytu czy pożyczki. Informował o tym wczoraj Dziennik Gazeta Prawna. Każdy będzie mógł zastrzec swój PESEL za pośrednictwem aplikacji mObywatel, albo będzie to można zrobić osobiście w dowolnym urzędzie gminy. A firmy, które udzielają kredytów, bądź sprzedają na raty, będą zobowiązane ustawą do sprawdzenia w rejestrze, czy numer PESEL nie został zablokowany. I jeśli okaże się, że został, to nie powinny udzielać kredytu na ten numer.

Co zmieni możliwość zastrzegania PESEL-u, gdy to wejdzie w życie? – pytała prowadząca program.

– Dotychczas Polacy byli w takich sytuacjach pozastawiani sami sobie i to jest bardzo dobra wiadomość. Dziś Polacy mogli na własną rękę wykupić usługę, czy ktoś nie próbuje wziąć kredytu lub pożyczki na nasze nazwisko. To zaś kosztuje nawet 300 złotych rocznie i nie zapełnia pełnego bezpieczeństwa. Dziś, dzięki rozwiązaniu które planuje stworzyć minister cyfryzacji, każdy będzie mógł za darmo zastrzec swój PESEL. A jeśli firma mimo tego udzieli jakiejś pożyczki czy kredytu, to zgodnie z zapisami nie będzie mogła wysuwać roszczeń z tego tytułu. W przypadku sporu sąd z urzędu ustali, czy takie zastrzeżenie nie istniało w rejestrze. Uważam, że to jest bardzo dobra zmiana – powiedział Radosław Stojek.

– Również liczę na to, że będą z tego takie pozytywy. Ale obawiam się, że to tak pięknie nie będzie działało, szczególnie na początku. Bo jeśli ktoś potrzebuje kredytu, to potrzebuje szybko odblokować to swoje zastrzeżenie i teraz czy te systemy będą działały w takim tempie, jakiego będzie oczekiwał rynek? Tutaj mam wątpliwości. Problem polega na tym, że z jednej strony jako społeczeństwa przemy w kierunku tej cyfryzacji i automatyzacji procesów (i to jest dobrze), a z drugiej strony nie nadążamy z tworzeniem mechanizmów cyfrowych zabezpieczających. I to jest takie trochę łatanie dziury, rozwiązywanie problemu, który powinien być rozwiązany technologicznie i trochę inaczej. Ale póki co cieszmy się z tego, bo do tej pory nikt nie mógł spać spokojnie – dodał Adam Protasiuk.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj