Mimo że wciąż da się odczuć wzrost cen, to jest on coraz wolniejszy. Czy jest szansa, by uniknąć w tym roku inflacji rzędu 20 proc., przed którą ostrzegała część ekonomistów? Na ten temat Iwona Wysocka w programie „Ludzie i Pieniądze” rozmawiała z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem NSZZ „Solidarność”, oraz Krzysztofem Szóstką, prezesem Metal Poland.
– Każdy kraj ma inną strukturę gospodarczą, w przypadku Polski żywność ma bardzo duży udział w naszych wydatkach. Dlatego inflacja u nas jest tak uciążliwa. W Niemczech jest dużo mniejsza, ale mają oni inną strukturę gospodarki. To, że inflacja nominalnie jest tam niższa, wcale nie oznacza, że Niemcy mają mniejszy problem. Na szczęście przewidywania wielu ekonomistów się nie sprawdziły. Funkcjonujemy w nienormalnych czasach, mamy za sobą hekatomby, których ekonomia dawno nie przerabiała. Przez wiele lat były zerowe stopy procentowe i bardzo tanie kredyty skutkujące nadpodażą pieniądza, potem pandemia owocująca masowym drukowaniem pieniędzy, teraz doszło do wojny, która wiąże się z gigantycznymi wydatkami i miała wpływ na zawirowania cen energii. Trudno było przewidzieć, jak to wszystko się poukłada. Poukładało się zaskakująco dobrze. Nie straszmy się, miejmy w sobie więcej optymizmu – podkreślał Lewandowski.
– Jeśli inflacja będzie spadać, za nią będą spadały ceny. Przy zakupach zauważamy spadek cen, to daje zawsze optymizm. Cała gospodarka jest uzależniona od cen energii i kosztów wytworzenia. Przed nami okres wakacji. Myślę, że trzeci i czwarty kwartał pokaże nam, w którym miejscu będziemy mogli powoli podsumowywać cały rok. Inflacja dalej jest wysoka, gdyby spadała co kwartał o półtora punktu, można byłoby patrzeć bardziej optymistycznie. Wpływ na to ma wiele czynników. Trzeba liczyć na lepszy powiew powietrza. Miejmy nadzieję, że gospodarka europejska się odrodzi i my, jako przedsiębiorcy oraz zwykli ludzie, będziemy mogli odczuwać te skutki pozytywnie w naszych portfelach – zaznaczył Szóstka.
ua