Skąd tak wielkie sukcesy firm rodzinnych? Eksperci wskazują przyczyny

(Fot. Radio Gdańsk)

Firmy rodzinne w czołówce wielkich biznesów w Polsce. Z czego to wynika? Odpowiedzi Tomasz Sosnowski w audycji „Ludzie i Pieniądze” szukał z Ewą Podgórską-Rakiel, pełnomocnikiem Zarządu Pracodawców Pomorza, oraz Przemysławem Kitowskim z firmy Mudita. 

Firmy rodzinne odnoszą jedne z największych sukcesów w Polsce. Powodów jest wiele – przywiązanie i zaufanie do współpracowników, większe zaangażowanie. Dobrze funkcjonująca firma rodzinna to nie jest jednak prosta sprawa, a jak zwraca uwagę Ewa Podgórska-Rakiel, aby takie powstawały, potrzebne są przede wszystkim rodziny.

– Aby funkcjonowały firmy rodzinne, trzeba inwestować w rodzinę i w to, żeby te rodziny były – po to są między innymi różne programy wsparcia. Następnie trzeba zainwestować w działalność, która zachęci młodych ludzi, którzy są w rodzinie, żeby współpracowali. Kolejny element to oczywiście pomoc państwa w kwestiach podatkowych i ubezpieczeniowych, aby jak najłatwiej i jak najlepiej można było te firmy prowadzić – mówiła.

Swoje w tej sprawie dodał Przemysław Kitowski, który wskazuje też na duże ryzyko prowadzenie firmy rodzinnej. Zwracał uwagę, że często nasze zaufanie do współpracowników, którzy w tym przypadku są naszą rodziną, może być wyższe niż faktyczne kompetencje drugiej osoby.

– Wielka niewiadoma, wielkie nadzieje, ale też możliwe wielki rozczarowanie. Gdy mamy firmy rodzinne, to mamy bardzo duże zaufanie do członków zarządu firmy, którzy są naszą rodziną, ale niekoniecznie muszą wykazywać kompetencje. Nie zawsze te osoby też chcą być w tej firmie. Nie zawsze się dogadujemy. Na szczęście patrząc na Polskę czy na sam Gdańsk, wielu firmom wychodzi i to jest bardzo fajne – powiedział Kitowski.

Zdaniem Podgórskiej-Rakiel firmy rodzinne to bardzo dobry kierunek, czego dowodem LPP czy Ziaja. Problemem może okazać się brak chęci działania w kierunku, którym specjalizuje się firma, przez osoby młodsze w rodzinie. Wymuszanie nie jest w takim przypadku dobrym pomysłem, jednak można próbować zachęcać.

– Powinniśmy pójść w kierunku rozwijania firm rodzinnych. Zwrócę uwagę na element naszej organizacji „Pracodawców Pomorza”. Mamy LPP i Ziaję, czyli dwie duże firmy rodzinne, które zrzeszamy. LPP ma fundację rodzinną, która zapewni sukcesje. Zdecydowanie powinniśmy iść w tym kierunku. Ważne jest, żeby miał kto te firmy rodzinne prowadzić i żeby chciał, bo to czasem rzeczywiście jest kłopot, że syn czy córka nie interesuje się tym tematem. Ważne, żeby nie zmuszać na siłę, ale takie zachęcanie od początku do zajmowania się tematem, jest ważne – powiedziała Podgórska-Rakiel.

Kitowski uważa, że firma rodzinna ma przewagę nad resztą dzięki długofalowemu myśleniu i większemu zaangażowaniu. Osobie zatrudnionej w firmie innej niż rodzinna, często bardziej zależy na własnym sukcesie, a w przypadku rodzinnej, częstym motywem działania jest też pozostawienie firmy przyszłym pokoleniom.

– Osoby, które zarządzają firmami rodzinnymi, myślą długofalowo. Osoby, które są zatrudniane, myślą w kategoriach bardzo krótkich – żeby się wykazać, osiągnąć sukces i móc rozwijać się w tej firmie lub innej. W firmach rodzinnych chcemy, żeby to zostało w naszej rodzinie i kolejne pokolenia też czerpały z tego korzyści, więc myślimy długofalowo. Niestety tutaj też jest bardzo ważna rzecz. Mówi się, że pierwsze pokolenie bardzo ciężko pracuje, drugie podtrzymuje, a trzecie to wszystko roztrwoni – mówił.

Posłuchaj:

 

jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj