Zmiany w obliczaniu płacy minimalnej. Eksperci ostrzegają przed konsekwencjami

Od lewej: Łukasz Olechnowicz, Bogusław Wieczorek, Roman Szczepan-Kniter (fot. Radio Gdańsk)

Szykują się zmiany w obliczaniu płacy minimalnej. W projekcie resortu rodziny, pracy i polityki społecznej zaproponowano, by wynosiła ona 55 procent średniego wynagrodzenia. M.in. na ten temat w audycji „Ludzie i Pieniądze” dyskutowali wiceprezes Landsberg Roman Szczepan Kniter, globalny dyrektor w firmie Tietoevry Łukasz Olechnowicz oraz Bogusław Wieczorek, doradca zarządu Olivia Centre. Rozmawiała Iwona Wysocka.

– To jeden z najwyższych poziomów w Europie i będzie to miało swoje konsekwencje – komentował Łukasz Olechnowicz, globalny dyrektor w firmie Tietoevry. – Jesteśmy w ogonie Europy, jeśli chodzi o mediany, czyli nasza mediana jest bardzo zbliżona do naszego minimalnego wynagrodzenia, dużo bardziej niż w innych krajach. Mediana powinna być zbliżona do średniego wynagrodzenia, nie minimalnego – mówił.

– Podwyższanie tego wszystkiego może przyśpieszyć eliminowanie podmiotów, które sobie nie radzą, ale może to mieć wpływ na wzrost bezrobocia i rozwój szarej strefy – wyjaśniał Roman Szczepan Kniter, wiceprezes firmy Landsberg.

– Takie siłowe wymuszanie niesie za sobą ryzyko, że coś może pójść nie tak. W dobie kryzysu być może nie powinno się realizować tego typu pomysłów – dodał Bogusław Wieczorek, doradca zarządu Olivia Center.

Po zmianach do płacy minimalnej nie będzie można wliczać dodatków ani premii. Podstawą ma być płaca zasadnicza.

Posłuchaj audycji:

 

puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj