W czwartek w audycji „Ludzie i Pieniądze” rozmawialiśmy o przyszłym roku – wynagrodzeniach, a także polskich nastrojach w stosunku do gospodarki. Goście Tomasza Klingera: Bogusław Wieczorek, doradca zarządu Olivia Centre oraz Jacek Michałowski, przedsiębiorca rolny, poruszyli także kwestię ceny masła.
Od stycznia 2025 roku minimalne wynagrodzenie za pracę wzrośnie do 4666 złotych brutto, a minimalna stawka godzinowa wyniesie 30 zł 50 gr brutto. To efekt wrześniowego rozporządzenia Rady Ministrów.
Daje nam to oczywiście więcej pieniędzy w portfelu, pomimo wzrostu płac Polacy coraz bardziej jednak obawiają się pogorszenia sytuacji gospodarczej w kraju – tak wynika z ostatniego sondażu. Nie daje to z kolei dużych szans na wzrost konsumpcji, a wraz z nią podatków do budżetu. Polacy mają więcej pieniędzy w przelewach socjalnych, jednak nie jest to adekwatne do zakupów czynionych w ostatnich miesiącach. Są też negatywne opinie o zmianie gospodarki kraju w ciągu ostatnich 12 miesięcy – bo tak uważa ponad połowa Polaków.
Jeśli mowa o płacach i zatrudnieniu – w środę rząd przyjął projekt ustawy o warunkach powierzenia pracy cudzoziemcom na terenie Polski. W przepisach usunięto niekorzystne i krytykowane przez przedsiębiorców zapisy dotyczące obowiązkowego zatrudniania cudzoziemców na umowę o pracę. Nowe przepisy pozwolą na ograniczenie obserwowanych wyłudzeń zezwoleń na pracę w celu wjazdu na terytorium Strefy Schengen.
Poruszyliśmy także kwestię cen masła, które w ostatnich tygodniach budzą sporo emocji. Staraliśmy się też odpowiedzieć na pytanie, czy reakcja rządu w tym zakresie jest uzasadniona – chodzi o sprzedaż tego tłuszczu przez rządową Agencję Rezerw Strategicznych tak, aby uregulować cenę produktu przed świętami Bożego Narodzenia.
Tomasz Klinger/aKa