Kto chodzi z łabędziem pod pachą?

Takich historii jak łabędzia ze zdjęcia powyżej pracownicy i wolontariusze z Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Ptaków i Małych Ssaków OSTOJA znają dziesiątki. Czasami opisują te przypadki na stronie FB Ośrodka.
      Z łabędziem było tak, że późnym wieczorem przywieziono do Kliniki na Stryjską Pana Łabędzia. Miał silnie naderwany guz, a głowa umazana krwią mocno dodawała dramatyzmu. Okazało się ze wystarczyło usunąć martwą tkankę i dobrze zabezpieczyć ranę, by już nazajutrz mógł wrócić na plaże. Wspaniały, silny, 7-mio letni osobnik. Stały bywalec trójmiejskich plaż. Można by powiedzieć mu „do zobaczenia” jeszcze nie raz. A wszystko dzięki sprawnej interwencji ludzi, którzy sami na własną rękę podjęli się złapania i przywiezienia tego nie małego – bo ponad 10 kg i dość agresywnego ptaka do kliniki. 
OSTOJA chociaż sama ma siedzibę w Pomieczynie współpracuje z weterynarzami i kliniką przy Stryjskiej w Gdyni.

Nie jest łatwo pordzić sobie z dzikim zwierzakiem. Kierownik Ośrodka Angelika Grochowska wypuszcza wyleczonego łabędzia. Fot. FB OSTOJA

 Właśnie w Gdyni przy Stryjskiej i w Gdańsku przy Kartuskiej można oddać potrzebujące pomocy drobne dzikie zwierzę. Po niezbędnych zabiegach medycznych i rehabilitacji w Pomieczynie zwierzęta odzyskują zdrowie i wolność. Czy i jak pomóc zwierzęciu to już zupełnie inna sprawa. Często ludzie przynoszą pisklaki, którymi tylko pozornie nie interesuje się ptasia mama. Najlapiej wcześniej zadzwonić pod numer dyżurny Ośrodka i sprawę skonsultować. 


Szczegóły na stronie internetowej OSTOJI, którą znajdziecie klikając tutaj.

Posłuchaj audycji o dzikich zwierzętach leczonych w Pomieczynie.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj