Po suchej wiośnie morderczo upalne lato? Ten scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Ale są też gorsze prognozy

Jacek Piskozub

Sucha wiosna zapowiada upalne lato – tak twierdzi profesor Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie. Do końca naukowcy nie wiedzą na czym polega to zjawisko i dlaczego istnieje taka korelacja, ale po suchej wiośnie przychodzi zwykle morderczo upalne lato. Tak było w zeszłym roku w Szwecji. Pamiętamy jeszcze, że nawet polscy strażacy pomagali gasić pożary w tamtejszych lasach. Podobne zjawiska miały miejsce w 2003 roku we Francji, 2010 w Rosji oraz w 2015 w Grecji.

To skutek zmian klimatycznych i właściwie odczuwalny początek nowych zjawisk klimatycznych, jakie nas czekają. Od czasów rewolucji przemysłowej wskutek działalności człowieka globalna temperatura na Ziemi podniosła się zaledwie o 1 stopień Celsjusza. To już wystarczy, żeby klimat namacalnie zaczął się zmieniać. Na razie nie widać, żebyśmy jako ludzkość robili wystarczająco dużo dla zatrzymania wzrostu temperatury.

Skutki naszej działalności mogą być opłakane. Anomalie pogodowe będą coraz większe. Wystarczy uświadomić sobie tylko, że 20 tysięcy lat temu globalna średnia temperatura była zaledwie o 3-4 stopnie niższa od tej, jaką mamy teraz. Te niewinnie wyglądające trzy, cztery stopnie oznaczały na terenach obecnej Polski zlodowacenie i pokrywę lodu grubości jednego kilometra.

Profesor Jacek Piskozub. Fot.RG

Włodzimierz Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj