Ogródek hydroponiczny zajmuje niewiele miejsca i może powstać właściwie w każdym mieszaniu – taki wniosek wypływa z rozmowy z badaczkami Politechniki Gdańskiej. Hydroponika, czyli bezglebowa metoda uprawy roślin, może być stosowana nie tylko w skali przemysłowej, ale również w mieszkaniach i ogródkach przydomowych, podnosząc samowystarczalność miast w produkcji żywności. Minusem tego rozwiązania jest duże zużycie wody.
I tu na ratunek przychodzą badania, realizowane przez zespół z Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska Politechniki Gdańskiej. Mają na celu zamknięcie obiegu wody w hydroponicznej uprawie sałaty poprzez oczyszczenie odcieku w systemie zielonej ściany.
Urban farming – rolnictwo miejskie jest coraz modniejsze. Nie każdy jednak może pozwolić sobie na tradycyjny przydomowy ogródek, a ogrody działkowe, tak niegdyś popularne, nierzadko są likwidowane i przeznaczane pod zabudowę. Jest jednak sposób na uprawę – to wertykalne ogrody, zlokalizowane na ścianach domów, firm i instytucji, albo uprawy zlokalizowane na dachach budynków.
Prof. Ewa Wojciechowska i dr inż. Karolina Matej-Łukowicz z Katedry Inżynierii Sanitarnej Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska Politechniki Gdańskiej oraz studentka Joanna Stycharz prowadzą badania nad połączeniem dwóch systemów wertykalnych. Pierwszy z nich służy do hydroponicznej uprawy sałaty, natomiast drugi to tzw. zielona ściana, której zadaniem jest oczyszczanie odcieku z uprawy hydroponicznej.
Zielone ściany to coraz popularniejszy trend w aglomeracjach miejskich. Stanowią odpowiedź na nękającą miasta „betonozę”, ale ich funkcja nie ogranicza się tylko do estetycznego wyglądu. Korzystnie oddziaływają na mikroklimat, redukując efekt „miejskiej wyspy ciepła”. Mogą też z powodzeniem oczyszczać wodę – najczęściej stosowane są do oczyszczania wody deszczowej lub tzw. ścieków szarych, umożliwiając jej powtórne wykorzystanie. Nowatorskim pomysłem w projekcie Radium jest wykorzystanie zielonej ściany do oczyszczania wody z uprawy hydroponicznej.
Włodzimierz Raszkiewicz