„Do DNA”, czyli kod genetyczny Narodowego Muzeum Morskiego na Ołowiance. Instytucja obchodzi 60-lecie istnienia

20200929 135550

Co udało się zbudować na Ołowiance? Rocznie przychodzi tu pół miliona zwiedzających. Co kryją w sobie muzealne sale Narodowego Muzeum Morskiego? Okazją do sprawdzenia niech będzie ten jubileusz.

Zbiory muzealne, pracownie rentgenowskie, skanery do osuszania wraków – to wyposażenie na europejskim poziomie, które pozwala zwiedzającym na oglądanie tych wszystkich skarbów zgromadzonych w kilku oddziałach muzeum.

W sytuacji gdy COVID paraliżuje działalność muzealnych placówek i morskich instytucji warto może zajrzeć jeszcze raz na Ołowiankę i do muzealnych spichlerzy.

 

 

LUDZIE MUZEUM

Muzeum to kilka ważnych działów, wśród których spore osiągnięcia ma dział badań podwodnych, ale instytucję tworzą ludzie. To oczywiście dyrekcja – kiedyś Przemysław Smolarek, prof. Andrzej Zbierski, potem dr Jerzy Litwin, a dziś Robert Domżał i jego zastępca Marcin Westphal.

 

20200929 140850

 

To także pracownicy: Tomasz Bednarz, Elżbieta Wróblewska, Iwona Pomian, Radosław Paternoga, Liliana Gieldon czy dr Monika Jankiewicz-Brzostowska z Działu Sztuki Marynistycznej.

Oni właśnie prowadzą ważne podwodne działania na wrakach odnalezionych statków. To dzięki ich pracy odnaleziono latarnię rufową ze statku „Wilhelm Gustloff” czy dzwon ze „Steubena”.

 

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj