Macedonia Północna i Albania rozpoczęły w Brukseli negocjacje członkowskie z Unią Europejską. Oba te bałkańskie kraje długo czekały na ten moment, ale uniemożliwiała to początkowa niechęć części państw Wspólnoty. Problemem były też spory Macedonii Północnej z Grecją o nazwę, a także z Bułgarią o historię, tożsamość i język. O potencjalnych zmianach w strukturze Unii Europejskiej w magazynie „Pomorze, Polska, Europa” Robert Silski rozmawiał z profesorem Arturem Kozłowskim z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.
– To z pewnością historyczny moment, natomiast nie jest to zasługa tylko tych państw. Gdyby nie wojna na Ukrainie, gdyby nie presja Rosji i pośrednia jej obecność na Bałkanach poprzez Serbię, to prawdopodobnie te negocjacje trwałyby jeszcze dłużej. Mamy do czynienia z wyścigiem geopolitycznym, nie ma co się oglądać i trzeba wciągać do Unii także te państwa, które nie są do tego przygotowane, bo w ten sposób redukujemy ryzyko napięć, które mogłyby destabilizować ten region Europy – zauważył Kozłowski.
Czy Wspólnota potrzebuje rozszerzenia o kolejne kraje? – W Unii Europejskiej potrzebujemy stabilności, stref bezpieczeństwa, a nie konfliktów i to jeszcze potencjalnie militarnych – ocenił ekspert.
Posłuchaj całej audycji: