Jaki był ten rok w Europie i samej Unii Europejskiej? Jakie wyzwania postawił na kolejne lata? O tym rozmawialiśmy w programie „Pomorze Polska Europa”. Gośćmi Marka Nowosada byli eurodeputowani: Bartosz Arłukowicz i Włodzimierz Cimoszewicz oraz poseł Leonard Krasulski. – Pandemia, wojna, restrykcje. Świat się zmienił, Europa się zmieniła, Polska się zmieniła i chyba my wszyscy się zmieniliśmy – komentował na naszej antenie Bartosz Arłukowicz. Były minister zdrowia mówił o tym, jaka jego zdaniem jest przyszłość wspólnoty europejskiej. – Jest kilka przykładów dobrych, wspólnych działań, ale myślę, że wyzwania, które się pokazały w ostatnich latach przed nami, zaczynając od pandemii, poprzez walkę z takim globalnym zagrożeniem jakim jest rak, na końcu wojna, Putin, to wszystko, co się dzieje na Ukrainie. To pokazuje, że czasy się zmieniły i musi się zmienić postawa Polski w UE. Musi nastąpić większa konsolidacja i współpraca – podkreślał Bartosz Arłukowicz.
Z kolei zdaniem Włodzimierza Cimoszewicza w historii świata zaczął się nowy rozdział, w którym mniejszą rolę odegrają kraje wysokorozwinięte. – Rozpoczęła się nowa epoka w historii świata. Epoka początku schyłku demokratycznego zachodu. Temu towarzyszy fala odpływowa demokracji, ale nie chodzi tutaj o pozycję i wpływ na losy świata państw wysokorozwiniętych. One przez kilkaset lat dominowały i rządziły światem. To, że to się zmienia, jest skutkiem przyspieszonego rozwoju tzw. trzeciego świata. Pojawiło się jedno supermocarstwo – Chiny – i wiele mocarstw ekonomicznych: Brazylia, Meksyk, Indonezja. To są potęgi ekonomiczne – tłumaczył Włodzimierz Cimoszewicz.
Z kolei Leonard Krasulski zwrócił uwagę na rozwój Polski w unii. Jego zdaniem widać to najbardziej na terenach rolniczych. – Miejsce Polski jest w Unii Europejskiej. Jak sięgnie się pamięcią do założycieli, to jest to cała kwintesencja. Europa państw z poszanowaniem wszystkich, która koordynuje działania, i pomoc, która była niesamowita. Szczególnie dla naszych niektórych regionów, gdzie była „Polska B”. Przepraszam, jeżeli kogokolwiek tym obrażam, ale tak to odczuwali mieszkańcy. Dominowała myśl tymczasowości, że „nie ma co inwestować, przyjdzie Niemiec i nas pogodzi”. Ta myśl, na tej zasadzie tymczasowości, tu funkcjonowała, a więc nie mogło się to tak rozwijać, jakbyśmy sobie tego życzyli. Dzisiaj zdecydowanie Europa dostrzega Polskę wschodnią, mogę to potwierdzić głównie w odniesieniu do rolnictwa – zaznaczał poseł.
Posłuchaj całej audycji: