Co pies chce nam powiedzieć? To bardzo proste, jednak wielu ludzi sobie z tym nie radzi. Behawiorystka Agnieszka Kępka wyjaśnia jak należy tłumaczyć „psią mowę”.
Audycję prowadziła Beata Szewczyk.
ODCZYTAĆ KOMUNIKAT
Jak mówi ekspertka, w psach zobaczyć można wszystko wszystko. Czasami komunikaty da się odczytać już po krótkim opisie przekazanym przez zdesperowanego właściciela. Ludzie interpretują jednak wiele sygnałów na opak.
– Namawiam wszystkich właścicieli, żeby uczyli się swoje własne zwierzęta odczytywać. Ale swoje własne, nie cudze – apelowała Agnieszka Kępka.
Czy da się zrozumieć pupila tylko na podstawie wydawanych przez niego dźwięków? Behawiorystka ma na to jasną odpowiedź. Łączy też sygnały dźwiękowe z mową ciała, co działa w obie strony.
– Staram się na wizytach u mnie pokazać jak pies stoi i mówię jaki wysyła w ten sposób komunikat. Ludzie patrzą i nie mają zielonego pojęcia o co chodzi. A postawa często jest tak charakterystyczna, że trudno tego nie wiedzieć. Wystarczy się tego nauczyć, żeby uniknąć problemów.
RODZAJE SKAMLEŃ
To skomplikowany dźwięk, który wzrasta na koniec każdego dźwięku i może przyśpieszać. Przez to pies chce nam powiedzieć: ja chcę, ja potrzebuję.
Jak mówi ekspertka, pies najprawdopodobniej prosi nas o coś. – Kiedy mamy kawałek mięska w ręku, a wtedy im bardziej nasz pupil czegoś chce, tym bardziej ekspresywny i emocjonalny komunikat wysyła.
EMOCJE TOWARZYSZĄCE ODGŁOSOM
Kiedy dźwięk zaczyna się wysoko, ale potem opada, oznaczać on rezygnację. – Pies wysyła wówczas komunikat: „no dobra, już idziemy”. Z taką sytuacją możemy mieć do czynienia kiedy nie chce gdzieś iść, ale ostatecznie poddaje się właścicielowi – twierdzi Kępka.
Jednak jak mówi behawiorystka, może to też oznaczać podniecenie, czy oczekiwanie na coś przyjemnego, np. wyjście na spacer, zabawę lub smakołyk.
– Płaczliwe jodłowanie, czasami „sapiące”, należy zaś interpretować jako „mam ogromną ochotę, zrób to, błagam”. Bardzo dobre są w tym jamniki. Każdy pies będzie dawał taki sygnał kiedy wie, że to czego tak pragnie wydarzy się wyjątkowo i krótkotrwale – przekonywała behawiorystka.
CICHY SKOWYT
Psy wydają cichy skowyt, kiedy odczuwają dotkliwy ból. Jest to też sygnał, że czworonóg bardzo się boi. – To bardzo niebezpieczne, bo pies wytrzymuje bardzo dużo, zanim zacznie skowytać. Jeżeli zwierze wydaje taki skowyt, jest to oznaka wielkiego cierpienia i powinno to natychmiast zaalarmować właściciela. Tego bym nie życzyła nikomu. Tu nie ma żadnych podtekstów, odcieni czy fałszerstwa – mówiła na antenie Radia Gdańsk Agnieszka Kępka.
Powodem może być ból, ale może to oznaczać strach przed czyś przerażającym, co kojarzy się z cierpieniem. Nie wolno tego lekceważyć.
Bardzo krótkie, zdecydowane i pojedyncze „szczeknięcie” to odpowiednik naszego przekleństwa. Psy reagują tak zarówno na „nieposłuszeństwo właściciela”, jak i na krótki ból. Słyszymy takie dźwięki kiedy np. nastąpimy psa, lub kiedy skaleczy łapkę.
– Natomiast seria skowytów to sygnał, alarmujący właściciela. Pies sygnalizuje sytuację, która napawa go lękiem. Często sygnał taki pojawia się wraz z ucieczką – tłumaczyła specjalistka.
Rafał Nityhoruk