Mamy lato, temperatury rosną, co ludzie przyjmują z radością, ale zwierzęta niekoniecznie. Jak postępować z psami i kotami podczas upałów? O tym w Psich poradach Radia Gdańsk Tomasz Olszewski rozmawiał z Agnieszką Kępką, behawiorystką i międzynarodowym sędzią kynologicznym.
– Pamiętajmy, że ludzie upominają się, że jest im gorąco, źle, a zwierzę jest zdane tylko na naszą inteligencję i wyczucie, co w danej sytuacji możemy dla niego zrobić. Kto ma psa i szykuje się upał, po prostu wstanie o 5:00 czy 6:00 i pójdzie z nim na spacer. A jeżeli mu się nie chce, to nie powinien brać psa – powiedziała Agnieszka Kępka.
– Chodniki mamy często wykostkowane, wybetonowane czy asfaltowe. I proszę zrobić taki eksperyment, żeby stanąć sobie gołą nogą na tym chodniku i zobaczyć, co odczuwa pies, gdy wleczemy go po czymś takim podczas upału.
Jeśli już chcemy wyjść o godzinie, o której pies nie powinien wyjść na spacer, proszę nie iść po nasłonecznionych stronach. Mówię o ludziach mieszkających w mieście, bo poza miastem pies prawdopodobnie pobiegnie do lasu – radzi specjalistka.
– Gdy jest gorąco, ludzie uwielbiają znienacka wylewać na psa zimną wodę. To jest szok termiczny i absolutnie nie wolno tego robić. Jeśli chcecie spryskać psa, to bardzo delikatnie. Żadnemu psu nie pozwalamy też leżeć na słońcu w upale. Psy to uwielbiają. Nie tylko udar i zawał im grożą, ale nawet śmierć. Znam przypadki, że taki pies już nie wstał. Jeżeli się to nie daj Boże stanie, ktoś się zagada, to proszę natychmiast położyć na psa zmoczony ręcznik czy szmatkę i udać się do najbliższej lecznicy. On musi dostać kroplówkę, musi zostać nawodniony – wyjaśnia Agnieszka Kępka.
– Jeśli chodzi o koty, one i tak będą robiły, co chcą i kiedy chcą. Kot w przeciwieństwie do psa wie, ile może się smażyć na słońcu. Ale jeśli mamy kota starego i za długo leży na miejscu nasłonecznionym, to proszę też go gdzieś przełożyć – dodaje behawiorystka.