Historie o ratowanych kociętach. Co zrobić, gdy musimy zaopiekować się osieroconym pieskiem lub kotkiem?

Agnieszka Kępka, międzynarodowy sędzia kynologiczny i behawiorystka, radziła w rozmowie z Hanną Wilczyńską-Toczko, co należy zrobić, gdy zajdzie potrzeba zastąpienia matki psiej lub kociej sierotce.
Agnieszka Kępka wyraziła wielki podziw dla młodej kobiety, która niedawno uratowała dwoje kociąt. Poprzednia właścicielka próbowała utopić zwierzątka. Przedstawiła też historię pana Roberta, jednego ze słuchaczy.

– Kocia mama zginęła pod kołami samochodu i zostawiła pięć tygodniowych kotków. Nie chciały pić z butelki. Pan Robert był przerażony. Ma maltańczyki, w tym wysterylizowaną suczkę, Odessę, w wieku około dziesięciu lat. Przynieśli jej kotki. One zaczęły pić z butelki, a Odessa masuje im brzuszki. Rodzina złożona z pana Roberta, jego żony, syna i synowej podzieliła się obowiązkami w dzień i w nocy, bo takie maleńkie zwierzątka trzeba karmić przynajmniej co dwie godziny. Kiedy jeden kotek nagle zaczął piszczeć, Odessa wzięła go w pyszczek i przyniosła do żony pana Roberta, żeby go nakarmiła. Wszystkie kotki żyją i są zdrowe, a suczka traktuje je jak swoje dzieci – opowiadała behawiorystka.

Przy okazji przedstawionej historii Agnieszka Kępka podkreślała, że w przypadku osierocenia małego zwierzątka najważniejsze jest jak najszybsze zapewnienie mu pożywienia.

– Gdy małe pieski lub kotki zostają bez mamy, natychmiast szukamy pomocy w fundacjach i schroniskach, gdzie jest karmiąca suczka czy kotka i albo zawozimy tam małe zwierzątka, albo zabieramy karmiącą mamę do swojego domu i zostaje u nas na zawsze – mówiła ekspertka.

Fot. Pixabay.com

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj