Nadmierna lękliwość u psa może być zarówno cechą wrodzoną, jak i nabytą. Jak radzić sobie z takim zwierzęciem? O tym w audycji „Psie Porady” Hanna Wilczyńska-Toczko rozmawiała z Agnieszką Kępką, behawiorystką i międzynarodowym sędzią kynologicznym.
– Psa lękliwego możemy poznać po tym, że szczeka z byle powodu, jeży się, rzuca się przy płocie na przechodzące osoby. Bardzo łatwo jest go nauczyć ostrości. Ludzie boją się ogromnie takich psów, bo wzbudzają powszechny respekt. A tak naprawdę to te psy boją się najbardziej i modlą się, by to ich się bano i aby nikt zdecydowanie nie zrobił kroku z przodu w ich stronę. Wtedy zostaje tylko ucieczka albo atak na takiego człowieka od przodu. Jest to dla takiego psa nie do przezwyciężenia. Lubią natomiast takie psy podbiec od tyłu lub z boku, ugryźć lekko, mocno lub nawet bardzo mocno, później odskoczyć, obszczekać i uciec – zauważyła Agnieszka Kępka.
– To może być cecha wrodzona, genetyczna. Na to mamy niewielki wpływ, można to powoli wyciszać odpowiednim zachowaniem. Może być to również cecha nabyta wskutek przeżyć, jakie to zwierzę miało. Często chodzi o okrutne traktowanie przez człowieka. Takie cechy nabyte usuwa się bardzo długo. Trzeba być ogromnie cierpliwym – podkreśliła. – W przypadku cechy wrodzonej – jeśli pies jest w fazie ogromnego lęku, nie należy do niego podchodzić, nie głaskać, nie przytulać, nie całować, a poczekać, aż się uspokoi. Potem w zależności od wielkości psa trzeba usiąść, klęknąć albo kucnąć w odległości około metra od zwierzęcia, zawołać je do siebie łagodnym, ale zdecydowanym tonem, podać coś przepysznego, nie wyciągając przed siebie ręki, tylko trzymając blisko ciała, a następnie pogłaskać, ale tylko pod szyją, nie po głowie czy kłębie, nie nachylać się nad psem i nie obejmować. Potem należy odejść i dać mu święty spokój, by mógł przetrawić cała sytuację – instruowała behawiorystka.
– Przy stanie nabytym pies musi mieć stabilnego, spokojnego, zdecydowanego przewodnika, który jednocześnie chroni tego psa, zapewnia mu bezpieczeństwo i opiekę, ale jest przywódcą. Nie może się człowiek denerwować, krzyczeć ani z kolei być bardzo uległym. Na spacerze to człowiek w takim przypadku o wszystkim decyduje – jakie będzie tempo marszu, kierunek i czas spaceru. Pies lękliwy powinien iść na smyczy. Proszę jej nie ściągać i nie mówić przechodniom „on nic nie zrobi”. Po prostu zdecydowanie idziecie dalej, bo to wy decydujecie, co się może wydarzyć na tym spacerze. Taka postawa daje psu poczucie bezpieczeństwa – wyjaśniła ekspertka.