Kot „wydrze się” wniebogłosy, gdy ktoś nadepnie mu na ogon lub łapę, ale skrzętnie maskuje naprawdę silny ból. W audycji „Psie Porady w Radiu Gdańsk” Agnieszka Kępka, międzynarodowy sędzia kynologiczny i behawiorystka, w rozmowie z Magdą Szpiner wskazywała, co może świadczyć o cierpieniu naszego ulubieńca.
Behawiorystka podkreślała, że odczytywanie sygnałów wysyłanych przez koty jest dla ludzi bardzo trudne. – Może wielkim miłośnikom tych zwierząt jest łatwiej, bo obserwują je na co dzień i wiedzą, jak się zachowują. Ale proszę pamiętać, że koty mają niezwykłe zdolności do tego, żeby maskować ból i cierpienie. One nie chcą tego pokazywać, cierpią w milczeniu. Wzięło się to stąd, że w czasach gdy przebywały w naturalnym środowisku, czyli w otoczeniu drapieżników, ogromnym problemem było zadbanie, żeby nie okazywać słabości i tak zostało również kotom domowym, że cierpią w całkowitym odosobnieniu – wyjaśniała.
Ekspertka mówiła stanowczo, że podejrzewaną chorobę zawsze należy zdiagnozować u lekarza weterynarii. – Nie zawsze potrafimy wszystko właściwie przekazać, dlatego robimy filmiki albo zdjęcia. To bardzo pomaga lekarzowi. Proszę pamiętać, żeby nigdy nie podawać zwierzakowi leków przeciwbólowych na własną rękę. Ludzkie leki przeciwbólowe są dla kota wręcz trujące; możemy jeszcze dołożyć mu cierpienia – przestrzegała.
Specjalistka uprzedzała, że koty różnie reagują na ból. – W zależności od jego przyczyny zwierzę może być albo bardzo nerwowe, albo wręcz przeciwnie, depresyjne i wycofane. Ponieważ żaden kot nie powie nam, że źle się czuje, lecz będzie to przed nami ukrywał, należy posiłkować się badaniami kontrolnymi, bardzo wyczulić się i po prostu obserwować swojego kota oraz zmiany w jego życiu codziennym. Uważam, że należy poprosić weterynarza, który zajmuje się naszymi zwierzętami, żeby profilaktycznie robić badania kontrolne przynajmniej co półtora roku – radziła.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer