Boston terrier cechuje się wyjątkową wrażliwością, dzięki której wyczuwa zmiany nastroju właścicieli. W audycji „Psie Porady w Radiu Gdańsk” Agnieszka Kępka, międzynarodowy sędzia kynologiczny i behawiorystka, przestrzegała jednak, że psa tej rasy nie powinno się traktować jak „rozweselacza” dla osób o skłonnościach do depresji.
Behawiorystka podkreślała, że opisów cech charakterystycznych dla zwierząt nie należy traktować jak żelaznej zasady, która sprawdzi się w każdym przypadku. – W każdej rasie są wyjątki, a my, mając jakiegokolwiek psa, rasowego czy nierasowego, mamy go kochać, on ma być naszym oczkiem w głowie i ma być najcudowniejszy na świecie. One są rasowe, bo mają określone cechy dopasowane do swojej rasy, ale jak ktoś powie: „A mój nie”, to znaczy, że ma wyjątek albo tak go kocha, że nie widzi innych rzeczy. I to jest bardzo dobre, mi to nie przeszkadza w niczym, bo uważam, że nadmiar miłości do jakiegokolwiek zwierzęcia nie jest żadnym przestępstwem ani grzechem – zapewniała w rozmowie z Magdą Szpiner.
Ekspertka przybliżyła słuchaczom boston terriera. – On ma czterdzieści centymetrów. To wyjątkowy terier, którego klasyfikujemy według trzech klas wagowych. Lekka jest do sześciu i pół kilograma, średnia do dziewięciu, a ciężka do jedenastu. Ma umaszczenie pręgowane lub czarne z białymi znaczeniami, czyli tak, jak buldog francuski. Ten pies pochodzi z Ameryki. Był stworzony i przeznaczony do walki psów, dlatego, chociaż dzisiaj jest psem towarzyszącym, do tej pory jest tak bardzo silny i wytrzymały. Niestety, trzeba też powiedzieć, że w niektórych krajach jeszcze używa się go do walk. Powstał z krzyżówki buldoga angielskiego i nieistniejącego już angielskiego teriera, ma też niewielką domieszkę buldoga francuskiego, co chyba dało największy efekt w wyglądzie tego psa – wskazywała.
Kępka zapewniała, że boston terrier jest zwierzęciem z natury pogodnym. – Powinien być zawsze wesoły i skory do rozrabiania. Jest ogromnie wrażliwy i reaguje na każdą zmianę nastroju właściciela. Może znienacka stać się genialnym stróżem przy właścicielu, który potrzebuje opieki. Proszę uważać, żeby właściciel tego psa nie popadał w depresję, odosobnienia, bo on będzie robił wszystko, żeby wyprowadzić go z tego stanu i narobi się dużo kłopotu – przestrzegała.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer