Brodacz, w którego oczach mogą pojawić się snopy światła. Przedstawiamy sznaucera olbrzymiego

Sznaucer olbrzymi
Sznaucer olbrzymi (fot. Pixabay)

Jest wielki, ma grzywkę i charakterystyczną, długą brodę, a także… wielu miłośników, ale – jak podkreślała Agnieszka Kępka, międzynarodowy sędzia kynologiczny i behawiorystka – nie jest psem dla każdego. Bohaterem audycji „Psie Porady w Radiu Gdańsk” był tym razem sznaucer olbrzymi, zwany też brodaczem monachijskim.

Agnieszka Kępka przyznała się do osobistej sympatii do sznaucerów olbrzymich. Wtórowała jej Magda Szpiner, prowadząca audycję. – Sama miałam sznaucerkę miniaturową, ale szkoliłam psy tej rasy od bardzo dawna i każdym sznaucerem można się było zachwycić. Od razu powiem jednak, że to nie jest pies dla każdego – zastrzegła i dodała, że omawiany pies ma dwóch mniejszych krewniaków (średniego i miniaturowego), którzy jednak znacznie różnią się od niego nie tylko wzrostem, ale również charakterem. Podkreśliła, że sznaucery wszystkich trzech odmian nie są agresywne, ale zawsze pozostają czujne i gotowe do obrony.

Audycja była poświęcona największej odmianie sznaucerów. – Olbrzym ma umaszczenie czarne lub pieprz i sól, to drugie rzadziej spotykane. Pochodzi z Niemiec. To duży pies, może mieć nawet siedemdziesiąt centymetrów w kłębie, czyli jest to solidny piesek z wielkim łbem w kształcie cegły, brodą i grzywką, którą obcina się zależnie od mody, ale nie należy z tym przesadzać – podkreślała behawiorystka.

Międzynarodowa sędzia kynologiczna zastrzegła, że mimo wspomnianego braku agresji sznaucer nie jest żywą zabawką. – Ten pies potrafi wiele zatrzymać i sam zapobiec nieszczęściu, jeżeli broni „stada” ludzkiego lub naszego dobytku. Są momenty, gdy może zaatakować, a jeżeli zdecyduje się na to, jest to naprawdę bardzo niebezpieczne. U sznaucerów w oczach pojawiają się tak zwane snopy światła, czerwone albo zielone. Jeżeli ktoś zobaczy je u swojego sznaucera, natychmiast się wycofujemy, nie ma żadnych głupich zabaw i nie jest to przenośnia. Zostawiamy go w absolutnym spokoju i wycofujemy się, bo ktoś przekroczył pewną granicę, po której działania sznaucera stają się naprawdę niebezpieczne w skutkach – przestrzegała.

Posłuchaj audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj