„Szukanie miejsc dla samochodów blisko pasa nadmorskiego to droga donikąd”. Pytamy o nielegalne parkowanie w Trójmieście

W Trójmieście jest coraz więcej przypadków nielegalnego parkowania. W ostatnim czasie mieszkańcy Brzeźna zaalarmowali władze miasta, że okolica plaży w dzielnicy jest rozjeżdżona przez samochody. Jak z tym walczyć? Zapytaliśmy gości audycji Samorządowy Piątek w Radiu Gdańsk.

Audycję prowadziła Joanna Stankiewicz.

Andrzej Skiba, radny Prawa i Sprawiedliwości z Gdańska, który interweniował w sprawie parkowania w Brzeźnie potwierdza, że dzielnica, zwłaszcza w słoneczne weekendy, jest rozjeżdżana przez auta turystów. – Turyści są tu mile widziani, ale muszą przestrzegać prawa i parkować tam, gdzie jest to dozwolone. Nie ma zgody na rozjeżdżanie lasów, terenów zielonych i blokowanie chodników, jak ma to miejsce np. przy ul. Wczasy. Ale jedną kwestią są głosy mieszkańców, a drugą realne możliwości działania. Myślę jednak, że jesteśmy coraz bliżej znalezienia odpowiedniego rozwiązania. W mojej interpelacji zwróciłem się do władz miasta, aby wprowadzić tzw. ankiety dla kierowców i zapytać, dlaczego przyjeżdżają tu samochodami i co by musiało się stać, aby zmienili swoje preferencje komunikacyjne. To wstęp do dalszej dyskusji.

Jak wskazywała Anna Golędzinowska, radna Koalicji Obywatelskiej z Gdańska, trzeba rozmawiać o zagospodarowaniu strefy podwyższonej atrakcyjności turystycznej, jaką jest pas nadmorski. – Jest niejednorodna, zatem rozwiązania w zakresie parkowania powinny być różne – mówiła. – Drogą donikąd jest szukanie miejsc parkingowych bezpośrednio w sąsiedztwie plaży. Należy zorganizować intuicyjne, bliskie główne trasy przelotowe i sprawne metody dotarcia komunikacją zbiorową czy rowerem na plażę – dodała.

Grażyna Czajkowska, radna Kocham Sopot, jest za metropolitalnym podejściem do sprawy parkowania. – Samorządowcy z Gdyni, Gdańska i Sopotu powinni wypracować wspólne rozwiązania, jak np. jeden wspólny bilet na wszystkie środki komunikacji. To clou poradzenia sobie z problemem samochodów. Może powinniśmy też znaleźć jakieś miejsca, które w tej chwili należą do miasta, a są zamknięte i udostępnić je na czas sezonu tak, żeby tam stworzyć płatne miejsca parkingowe – twierdziła.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj