Po co mieszkańcom Budżet Obywatelski? „Wskazują, co chcieliby zmienić i kreują własne potrzeby”

W ośmiu pomorskich miastach trwa głosowanie nad Budżetem Obywatelskim. Jedynie w Gdyni głosowanie zostanie rozstrzygnięte dopiero w trakcie przyszłych wakacji. O tej inicjatywie, która aktywizuje mieszkańców, rozmawiano w audycji Samorządowy Piątek w Radiu Gdańsk.
Gośćmi programu byli Kazimierz Koralewski – gdański radny Prawa i Sprawiedliwości, który wielokrotnie uczestniczył w pracach Zespołu Konsultacyjnego ds. Budżetu Obywatelskiego, Marcin Gerwin – jeden z pomysłodawców Budżetu Obywatelskiego w Polsce, specjalista ds. partycypacji i dr Kajetan Lewandowski, który w Radzie ds. Budżetu Obywatelskiego w Gdyni reprezentuje mieszkańców, członek stowarzyszeń Miasto Wspólne i Rowerowa Gdynia.

INACZEJ NIŻ W INNYCH MIASTACH

– Mamy już rekomendację Rady ds. BO i głosowanie w Gdyni w 2020 roku najprawdopodobniej odbędzie się w czerwcu. Dlaczego inaczej niż reszta Pomorza? Chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, kiedy prezydent i rada miasta będą wcześniej znały listę projektów. Zastanawiając się nad tym, czy warto przełożyć termin, nie znaleźliśmy żadnej wady tego rozwiązania, poza wspólną promocją. Natomiast jest jedna przewaga – dużo przyjemniej nosi się ulotki i zachęca do głosowania w czerwcu – mówił dr Kajetan Lewandowski.

PO CO MIESZKAŃCOM BUDŻET?

Goście Beaty Gwoździewicz zastanawiali się też nad ideą Budżetu Obywatelskiego. Marcin Gerwin twierdził, że inicjatywę stworzono po to, by zaktywizować mieszkańców. – Daje poczucie, że mają wpływ i realnie przełożenie na to, co dzieje się w ich najbliższej okolicy. Są wówczas współgospodarzami miasta – podkreślał.

– Z początku byłem zdziwiony ideą budżetu – dodał Kazimierz Koralewski. – Mieszkańcy wskazywali na radnych, że to oni powinni podejmować decyzje dotyczące miasta i po co wówczas konsultują się z ludźmi. A okazuje się, że ta masowość konsultacji służy mieszkańcom, którzy wskazują co wokół siebie chcieliby zmienić. Przez to kreują swoje własne potrzeby. Dobrze, że to oni decydują gdzie ma być plac zabaw czy chodnik – mówił.

(Fot. RG, Aleksandra Łyźniak)

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj