Wobec rosnącej liczby zakażeń koronawirusem w kraju zewsząd słychać głosy o tym, by w miarę możliwości nie gromadzić się na cmentarzach akurat w Dniu Wszystkich Świętych, tylko rozłożyć wizyty na dłuższy okres. Można się jednak spodziewać, że mimo apeli i tak wiele osób odwiedzi groby bliskich akurat 1 listopada. Jak przygotowane są na to największe miasta Pomorza? O tym w „Samorządowym Piątku” opowiadali Joannie Stankiewicz Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska i Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni.
– Apelujemy o to, żebyśmy uszanowali tradycję Wszystkich Świętych, ale uszanowali ją w ten sposób, by pomyśleć również o świętach, które będą za rok. Po to, byśmy spotkali się w komplecie przy wspólnym stole czy w atmosferze rodzinnej – namawiał Piotr Grzelak. – Gdańszczanie mają możliwość odwiedzić bliskich na grobach przez cały rok. Zwracamy się z apelem, by wydłużyć ten czas, nie kumulować go 1 listopada. Dlatego wzmacniamy komunikację i organizację ruchu w dłuższym czasie niż dotychczas – zaznaczył wiceprezydent Gdańska.
– Powołując się na słowa ojca Wojciecha Żmudzińskiego, mówimy, że Wszystkich Świętych to niezwykle ważna, chrześcijańska tradycja, ale rezygnując z wizyty na cmentarzu, w niczym jej nie uchybimy. Możemy spotkać się w rodzinnym gronie – podkreślił Bartosz Bartoszewicz. – Jeśli ktoś bardzo chce odwiedzić cmentarz, to staramy się do tego przygotować. Od 24 października całkowicie zmieniliśmy funkcjonowanie komunikacji miejskiej. Od 31 października do 2 listopada cmentarze będą czynne przez 24 godziny na dobę. Warto wybrać godzinę poranną albo wieczorną – zauważył wiceprezydent Gdyni.