„Sopot potrzebuje nowego prezydenta”. Miejscy radni o starcie Jacka Karnowskiego w wyborach

(Fot. Radio Gdańsk)

W audycji “Samorządowy Piątek Radia Gdańsk” dyskutowano o przyszłości Sopotu. Pełniący swoją funkcję od 25 lat prezydent miasta Jacek Karnowski jest kandydatem z drugiego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu gdańskim w wyborach parlamentarnych do Sejmu, a tym samym na horyzoncie prawdopodobne są zmiany w sopockim magistracie. O starcie w wyborach, ćwierćwieczu dotychczasowych rządów, a także o konsekwencjach decyzji prezydenta Sopotu, aby zawalczyć o mandat poselski, wspólnie z Joanną Stankiewicz rozmawiali miejscy radni Grażyna Czajkowska (Kocham Sopot), Aleksandra Gosk (Platforma Sopocian Jacka Karnowskiego) i Paweł Petkowski (Prawo i Sprawiedliwość).

Jacek Karnowski sprawuje urząd prezydenta miasta Sopotu od 1998 roku, czyli od 25 lat. W tym roku postanowił wystartować w wyborach parlamentarnych do Sejmu, do którego kandyduje z drugiego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu gdańskim. Goście Joanny Stankiewicz rozmawiali o tej decyzji. Choć każdy z rozmówców zgodził się, iż zmiana na stanowisku prezydenta miasta jest potrzebna, to jednak z zupełnie innych względów.

Aleksandra Gosk jest pozytywnie nastawiona do decyzji prezydenta i podobne emocje dostrzega wśród mieszkańców. – Bardzo się cieszymy i jesteśmy bardzo entuzjastycznie nastawieni do tego pomysłu. Widać to było także wśród mieszkańców. Na ostatnim wiecu prezydenta Jacka Karnowskiego i Donalda Tuska, który był organizowany w Sopocie, widać było bardzo duży entuzjazm. Wydaje się, że mieszkańcy liczą na to, że prezydent w ogólnopolskiej polityce będzie równie skuteczny, co w lokalnej. I faktycznie my jako radni też dostrzegamy bardzo wiele plusów tego pomysłu, bo potrzebujemy zmian na poziomie ustawowym dla Sopotu. Są to między innymi zmiany dotyczące chociażby parkowania w weekendy, czego nie możemy bez zmian ustawowych wprowadzić. A także dotyczące lasów, bo chcemy w Sopocie utworzyć rezerwat Lasy Sopockie. Nie możemy w inny sposób powstrzymać wycinek bez zmian ustawy o lasach. Kolejnym bardzo ważnym przykładem jest jeszcze najem krótkoterminowy. Liczymy na to, że prezydent, jak dostanie się do Sejmu, faktycznie będzie takim głosem Sopotu, który będzie nas – samorządowców – wspomagał lokalnie właśnie w takich bardzo istotnych kwestiach – tłumaczyła radna Platformy Sopocian.

Z kolei Grażyna Czajkowska zwróciła uwagę na mieszane relacje wśród mieszkańców miasta. Decyzję Jacka Karnowskiego o starcie w wyborach do Sejmu uważa za słuszną i oczekiwaną, jednak mniej spodziewana okazała się forma jej ogłoszenia. – Z jednej strony pozytywnie oceniam tę decyzję i nie byłam nią zaskoczona, ponieważ sama też od dłuższego czasu zachęcałam prezydenta, żeby zdecydował się na kandydowanie do polityki ogólnokrajowej, gdyż samorządowiec z takim doświadczeniem powinien przełożyć je na tworzenie prawa na szczeblu krajowym, ponieważ wie, jakie są bolączki samorządu. Jednak z drugiej strony zaskoczyła trochę forma i sposób. I mieszkańcy też się mnie pytają, dlaczego prezydent zostawia Sopot pod rządami komisarza. Zastanawiają się, czy to, że zdecydował się na taki ruch, sugeruje, że zapewne ma jakieś jeszcze dodatkowe, ukryte cele. I tym samym dopytują się o jakieś drugie dno tej decyzji – zwróciła uwagę radna Kocham Sopot.

Natomiast Paweł Petkowski, choć zgadza się, że decyzja Jacka Karnowskiego o ustąpieniu z funkcji prezydenta jest potrzebna, to do jego działalności politycznej oraz ewentualnych następców – jeśli ci byliby w jakiś sposób wyznaczeni przez dotychczasowego prezydenta – podchodzi raczej krytycznie. – Zdecydowanie tak, to jest czas na zmianę. Oczywiście mam nadzieję, że to nie będą te osoby, które zostaną namaszczone przez prezydenta Karnowskiego, bo wtedy się nic nie zmieni. Pamiętamy, że pani Magdalena Czarzyńska-Jachim była przez wiele, wiele lat rzecznikiem, czyli taką tubą propagandową pana Karnowskiego i tutaj się nic nie zmienia. Ufam, że Sopot absolutnie potrzebuje zmiany, a tym samym nowego prezydenta, takiego menadżera miasta, ale i osoby, która ma doświadczenie też na rynku pracy. Dodam, że dotychczasowy prezydent ani miesiąca nie przepracował na rynku jako inżynier, bo nim jest z zawodu. Ponad trzydzieści lat jest w jednym miejscu w urzędzie miasta. Potrzeba tam na pewno przewietrzyć – ocenił radny Prawa i Sprawiedliwości.

Posłuchaj całej audycji:

ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj