W jakim stanie ustępujący burmistrz pozostawił miasto i jak powinna rozwijać się Kościerzyna? O to w audycji „Samorządowy Piątek Radia Gdańsk” zapytaliśmy kościerskich radnych: Mateusza Hołdysa (Koalicja dla Kościerzyny), Michała Majewskiego (Moje Miasto) i Tomasza Dargacza (Prawo i Sprawiedliwość). Pytania zadawał Grzegorz Armatowski.
– Ocenę tego, w jakim stanie burmistrz pozostawił miasto, zostawiam państwu. Na koncie było ponad 9 mln zł, budżet został uchwalony, zobowiązania uregulowane. Pakiet zadań, które miasto ma zrealizować, przygotowany. Pieniądze zabezpieczone. W tym roku można realizować to, co zostało założone – odpowiedział Michał Majewski.
– Myślę, że pan burmistrz jest skromny. Gdy przejmował miasto w 2015 roku, zadłużenie wynosiło niecałe 33,5 mln zł. Przez 9 i pół roku zadłużenie wzrosło o 5, maksymalnie 6 mln zł – dodał Tomasz Dargacz.
– Inwestycje były prowadzone nieco chaotycznie. Mogą pojawić się problemy dotyczące realizacji rozpoczętych zadań. Uważam, że te inwestycje będą potrzebowały dofinansowania z budżetu – powiedział z kolei Mateusz Hołdys.
– W jakim kierunku Kościerzyna powinna się zatem rozwijać? Jakie miasto i gmina marzy się panom? – zapytał prowadzący audycję.
– Chciałem rozwijać Kościerzynę pod kątem współpracy ze szpitalem specjalistycznym. Wykorzystać ten potencjał przy udziale gminy wiejskiej Kościerzyna i tworzyć tam strefę związanej z tym aktywności gospodarczej. To byłoby zadanie na najbliższe 30 lat. Ta wizja nie znalazła akceptacji mieszkańców. Zobaczymy, w którą stronę pójdzie Dawid Jareczek (nowy burmistrz Kościerzyny – przyp. red.) – odpowiedział Mateusz Hołdys.
– Miasto powinno rozwijać się w kierunku zaproponowanym przez burmistrza Majewskiego. On reprezentował styl rozwoju miasta poprzez duże inwestycje. Od ogółu do szczegółu – wskazał Tomasz Dargacz.
– Proponował miasto przyjazne mieszkańcom, turystyczne – przypomniał Grzegorz Armatowski i dodał: – Ale jest inny problem, młodzi ludzie wyjeżdżają do Trójmiasta. Płacą spore pieniądze, żeby tam mieszkać i pracować. Jak ich przyciągnąć, żeby chcieli kształcić się w dużych ośrodkach, Toruniu, Bydgoszczy itd., ale potem wracali do Kościerzyny i tu zakładali rodziny?
– Powiem rzecz pewnie niepopularną w Kościerzynie, natomiast kościół katolicki ma świetną ofertę. Jan Paweł II mówi, jak trzeba podchodzić do małżeństwa, do rodziny, w tradycyjny sposób. Takie małżeństwa, zgodne z wizją judeochrześcijańską, były trwałe. Rodziło się dużo dzieci. Teraz odchodzimy od tych wartości, idziemy w stronę bliżej nieokreślonej Europy, wolności w różnym wymiarze. Mówię o wizji społecznej – mówił Tomasz Dargacz.
– Zostawmy wiarę, kościół katolicki nie zapewni ludziom pracy w Kościerzynie – zaoponował prowadzący rozmowę.
– Żeby mieć dzieci, trzeba zapewnić fundamentalne sprawy, jak mieszkanie, godna płaca, żłobki, przedszkola. To są rzeczy, które musimy stworzyć młodym ludziom, żeby chcieli i bezpiecznie mogli wychowywać w naszym mieście dzieci – zaznaczył Mateusz Hołdys.
– To, co powiedział pan Mateusz Hołdys o realizowaniu wizji na bazie szpitala specjalistycznego, było realizowane. To właśnie dlatego powstała droga Paderewskiego, po to jest możliwość zorganizowania dojazdu od tyłu, w planie zabezpieczone są tereny pod ewentualny hotelowiec. I to, o czym często z panią dyrektor szpitala rozmawiałem, powinni stworzyć możliwość usług komercyjnych, z których będą korzystać pacjenci. Z nadleśnictwem rozmawialiśmy o ścieżkach na zapleczu i przy drogach. To wszystko się już działo. Zwiększyliśmy też liczbę miejsc w przedszkolach. Rozwijamy Kościerzynę sportowo. Rozwija się budownictwo komunalne i socjalne. Budownictwo prywatne rozwija się na stałym poziomie. To już się dzieje – mówił Michał Majewski.
Posłuchaj całej rozmowy:
puch/raf