Ceny za wywóz śmieci wzrosną. Samorządowcy chcą wymuszenia recyklingu

(fot. Radio Gdańsk)

Podwyżki cen za wywóz odpadów są nieuniknione – mówili samorządowcy z Pomorza w audycji „Samorządowy Piątek” w Radiu Gdańsk. Ich zdaniem potrzebne jest systemowe wsparcie państwa i zmiana prawa, która spowoduje, że producenci będą ponosili większą odpowiedzialność za produkowanie odpadów, co z kolei wymusiłoby recykling.

– Mieszkańcy wielu miejscowości wskazują na gwałtowny wzrost opłat za zagospodarowanie odpadami. Czy te koszty mogą być mniej dotkliwe dla mieszkańców, czy samorządy mają na to wpływ?

– Niestety nie. Wybraliśmy niegdyś metodę naliczania opłaty za wywóz odpadów zależną od liczby mieszkańców, a nie np. ilości zużytej wody czy powierzchni domu lub mieszkania (a takie opcje tez były brane pod uwagę). Wieloosobowa rodzina oczywiście płaci więc więcej niż osoba samotnie mieszkająca. Prawda jest taka, że opłata wzrosła na skutek wzrostu wielu czynników (pomijam już nawet koszty pracy czy energii oraz paliwa), przede wszystkim jednak wzrosły koszty samego gospodarowania odpadami. Kiedyś opłacało się nam segregować, zbierać np. tworzywa sztuczne czy szkło i, sprzedając to, zyskać. Teraz my musimy spore środki przeznaczać na sprzedaż odpadów – mówiła Beata Chrzanowska (PO), wiceprezydent Słupska.

– Nie da się obniżyć kosztów, jeżeli odpowiedzialność za produkowanie odpadów nie będzie scedowana na producentów. Obecnie brakuje możliwości recyklingu: oddawania butelek czy innych opakowań. My już teraz dokładamy ok. miliona złotych rocznie, a mamy zaledwie 9 tys. mieszkańców. Poczyniliśmy kroki, żeby opłaty były mniejsze, ale nie da się ich zminimalizować, gdy jednocześnie rosną koszty współtowarzyszące i pojawiają się nowe frakcje odpadów – tłumaczyła Iwona Warkocka, wójt gminy Dębnica Kaszubska.

– Nie poradzimy sobie z tym bez systemowego wsparcia państwa. Na stacji benzynowej dopłaca się za zużycie kubka. Czy te pieniądze wracają do samorządu? Nie. Zgarnia je państwo. Są coraz ostrzejsze normy, coraz więcej obostrzeń i coraz, nie bójmy się tego powiedzieć, głupsze pomysły. Nie możemy oderwać nakrętki od butelki, bo ktoś tak to wymyślił w Brukseli. Kto cierpi z powodu takich zasad i przepisów? – pytał z kolei Krzysztof Sławski (PiS), radny Sejmiku Województwa Pomorskiego.

– Do końca 2017 roku opłata środowiskowa wynosiła 24,15 zł, w roku 2020 było to już 270 zł – przypomniał prowadzący dyskusję Przemysław Woś.

Co zatem można zrobić, żebyśmy produkowali mniej śmieci? To było tylko jedno z wielu pytań do gości „Samorządowego Piątku”. W audycji zastanawiano się też na temat, czy rząd powinien zmienić zasady finansowania gmin i powiatów. Rozmawiano też o absolutorium i wotum zaufania dla prezydentów, wójtów i burmistrzów – czy jest to rzeczywista ocena, czy raczej bat opozycji na włodarzy gmin?

Posłuchaj audycji: 

puch/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj