Pomysły rodem z PRL mają szanse wrócić. Niektórzy zapracowani rodzice chcieliby bowiem umieścić dziecko w żłobku, czy przedszkolu „z internatem”. Podobne placówki istniały wcześniej i cel był ten sam – wesprzeć pracujących opiekunów. Dziecko trafiało do placówki w poniedziałek, a było odbierane dopiero w sobotę po pracy. W Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej był bowiem sześciodniowy tydzień pracy.
Jakie były zagrożenia w wychowaniu dziecka w żłobku tygodniowym? Tym zajmował się na przełomie lat 50. i 60. XX wieku dr Jan Horbulewicz, emerytowany psycholog z Gdańska, dziś 91-letni. W audycji „Strefa Historii” opowiedział o takich instytucjach opiekuńczych. To była jego pierwsza praca po ukończeniu studiów z psychologii w Poznaniu. Kolejnym miejscem zatrudnienia była Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Gdańsku. Tu uczył psychologii osoby znacznie starsze od siebie, które mogły być jego nauczycielami w szkole średniej.
Marzena Bakowska/ua