KRRiT chce „zagłodzić” media publiczne. „Przewodniczący zawłaszczył tę instytucję”

Od lewej: Piotr Müller, Marek Rutka, Agnieszka Michajłow, Jarosław Wałęsa (fot. Radio Gdańsk)

O abonamentowym pacie rozmawiali goście audycji „Strefa Politycznie Kontrolowana” w Radiu Gdańsk: Piotr Müller (Prawo i Sprawiedliwość), Jarosław Wałęsa (Koalicja Obywatelska) oraz Marek Rutka (Nowa Lewica). Co o sytuacji finansowej mediów publicznych sądzą rozmówcy Agnieszki Michajłow?

– Rozpoczęła się wspólna kampania społeczna 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia. Mieszkańcy całej Polski, w tym Pomorza, mają dowiedzieć się z tych komunikatów, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji pod kierownictwem Macieja Świrskiego od początku roku nie przekazuje rozgłośniom regionalnym należnych pieniędzy z abonamentu. W przypadku Radia Gdańsk to ponad 5 mln zł. Co panowie myślą o tym pacie abonamentowym? – zapytała Agnieszka Michajłow.

– Zmiana w mediach publicznych wywoływała kontrowersje nie tylko polityczne, ale również prawne, dlatego KRRiT, jako organ, który samodzielnie podejmuje decyzje co do wydatkowania środków finansowych, oczywiście w ramach przepisów prawa, powzięła wątpliwości i zdecydowała, że do czasu finalnego rozstrzygnięcia na wszystkich poziomach sądowych kwestii związanej z obsadą mediów publicznych, podejmie taką decyzję. Oprócz kwestii prawnej jest kwestia polityczna, że przecież Platforma Obywatelska zapowiadała, że środki na media publiczne będą w znaczącej mierze ograniczone. Okazuje się, że premier Donald Tusk hojną ręką przekazuje do TVP środki z rezerwy premiera – wskazał Piotr Müller.

– To, że media publiczne są w stanie likwidacji, to nie jest wina koalicji rządzącej, tylko prezydenta Andrzeja Dudy, który postanowił jako pierwszy zakręcić kurek z dofinansowaniem. To wymusiło wprowadzenie kroków minimalizujących udrękę i obciążenie dla pracowników tych instytucji. To oczywiste, że teraz to jest dalszy krok, który ma doprowadzić do likwidacji i eliminacji mediów publicznych z naszego życia, co jest karygodne. Nie może być tak jak przed wyborami 15 października, media publiczne nie mogą funkcjonować w takiej synergii z politykami. To był główny cel, dla którego my, przejmując władze, chcieliśmy doprowadzić do równowagi, która będzie pozwalała na pełen pluralizm. Należy stworzyć taki system, który pozwoli na funkcjonowanie mediów publicznych niezależnie od tego, kto jest u władzy – postulował Jarosław Wałęsa.

– Przewodniczący KRRiT zawłaszczył tę instytucję. On jednoosobowo podejmuje decyzje chociażby o karach nałożonych na prywatne rozgłośnie czy stacje telewizyjne. Przypomnę, że TVN dostał karę 550 tys. zł za emisję reportażu „Bielmo. Franciszkańska 3” o pedofili w Kościele, natomiast za haniebne i skandaliczne słowa Jana Pietrzaka, który powiedział na antenie publicznej telewizji, że jesteśmy gotowi na emigrantów, bo mamy baraki w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, Stutthofie, żadna kara nikogo nie spotkała, bo przewodniczący powiedział, że to jest satyryk i on może mówić, co chce – przypomniał Marek Rutka.

– Jak długo może trwać taki stan, w którym nie przekazuje się pieniędzy, a rząd dotuje rozgłośnie? Kiedy będą jakieś rozwiązania? Rozumiem, że jako rządząca większość czekacie na zmianę prezydenta? – spytała Agnieszka Michajłow.

– Oczywiście. Prace nad tzw. małą ustawa medialną już trwają. Wiele wskazuje na to, że na koniec roku będzie gotowy projekt, ale on nie będzie procedowany i nie będzie mógł przejść całej ścieżki legislacyjnej, dopóki jest urzędujący prezydent, bo on tej ustawy nie podpisze. Pani zaczęła od zaległości finansowych, w skali kraju wszystkie rozgłośnie Polskiego Radia od stycznia do maja nie otrzymały 72 mln zł, to są zaległości, dla Telewizji Polskiej 220 mln zł. To nie są pieniądze budżetowe, które są zamrożone na kontach sądowych, na które przewodniczący je skierował, tylko są pieniądze słuchaczy i widzów, one przecież pochodzą z opłat abonamentowych. Wyobraźmy sobie, że dyrektorowi Narodowego Funduszu Zdrowia nie podoba się dyrektor jakiegoś szpitala i on temu szpitalowi nie przekazuje pieniędzy, mówiąc, że „zagłodzimy ten szpital”. Tu mamy sytuację, że przewodniczący Świrski chce zagłodzić media publiczne. To niedopuszczalne. Wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu liczy 11 zarzutów – odpowiedział Marek Rutka.

W audycji także o Trójmiejskim Marszu Równości i możliwości zrealizowania postulatów środowisk LGBT+ oraz aferze w Funduszu Sprawiedliwości.

Posłuchaj audycji:

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj