Dwie gdańskie dzielnice nie wybiorą radnych. Czeka nas zmiana statutów

Przemysław Majewski, Sylwia Betlej i Karol Ważny
Przemysław Majewski, Sylwia Betlej i Karol Ważny (fot. Radio Gdańsk/Adrian Kasprzycki)

Wybory do rad dzielnic odbędą się 13 października, ale tylko w 33 z 35 dzielnic. Swoich przedstawicieli nie będą wybierać mieszkańcy Stogów i Przymorza Wielkiego, bo tam nie udało się dopełnić wszystkich formalności. Na ten temat rozmawialiśmy na naszej antenie także w środę.

Do sprawy wróciliśmy w audycji „Strefa Samorządowa”. Gośćmi Joanny Stankiewicz byli: Sylwia Betlej, dyrektor Biura ds. Rad Dzielnic i Współpracy z Mieszkańcami w Gdańsku, Karol Ważny, radny miasta Gdańska z Koalicji Obywatelskie,j oraz Przemysław Majewski, radny Miasta Gdańska z Prawa i Sprawiedliwości.

„STATUTY NALEŻY ZMIENIĆ, ALE PÓKI CO TRZEBA ICH PRZESTRZEGAĆ”

Sylwia Betlej wyjaśniała, że do 13 września 2024 roku był czas na składanie swoich kandydatur do rad dzielnic. Kandydaci mieli na to trzy miesiące, ale nie we wszystkich dzielnicach w terminie zgłosiła się ich odpowiednia liczba.

– W dziesięciu dzielnicach tych kandydatów było mniej. Termin został przedłużony, bo zapisy regulujące takie przypadki mamy w regulaminie. Natomiast w dzielnicach Stogi i Przymorze Wielkie zgłosiła się wystarczająca liczba kandydatów – czyli kolejno 15 i 21 osób. W trakcie weryfikacji okazało się jednak, że część z nich nie spełnia warunków formalnych. Niektórzy nie byli zameldowani w dzielnicy, w której startowali albo nie mieli wystarczającej liczby podpisów. W tej sytuacji, zgodnie ze statutem, nie przeprowadza się wyborów w terminie i zostają one przedłużone do kolejnych wyborów – tłumaczyła.

Dyrektor Biura ds. Rad Dzielnic i Współpracy z Mieszkańcami w Gdańsku dodała jednak, że uważa zmianę statutów na kolejne wybory za dobry pomysł. – Obowiązują nas przepisy statutów sprzed wielu lat. Rzecz w tym, że w poprzednich wyborach nie było sytuacji, które pokazałyby, że faktycznie należałoby zmienić prawo. Teraz widzimy, że warto by było spojrzeć na nie jeszcze raz. Przed tymi wyborami nie możemy tego zrobić, bo mamy już za mało czasu, ale w kwestii kolejnych jest to jednak bardzo dobry wniosek – podkreślała.

„LUKA PRAWNA, KTÓRA WYMAGA ZMIANY”

Karol Ważny zgodził się z Sylwią Betlej. Przypomniał, że w poprzedniej kadencji przeprowadzona została dosyć długa reforma statutów dzielnicowych, ale on nie pamięta, żeby w toku konsultacji czy prac komisji zgłaszano wspomniany postulat.

– Myślę, że jest to po prostu jakieś niedopatrzenie, luka prawna, która jednak na pewno wymaga zmiany. Oczywiście teraz jest już za późno i niestety nie jesteśmy w stanie cofnąć sytuacji, które miały miejsce. Myślę, że możemy zadeklarować, iż będziemy te zmiany przeprowadzać, forsować, bo są one bardzo potrzebne, podobnie zresztą jak wiele innych rzeczy. To, że przepisy się zmieniają, nie jest niczym nadzwyczajnym. Na poziomie państwa również niektóre ustawy są wielokrotnie nowelizowane, bo po prostu wymusza to życie. Szkoda natomiast, że złożyły się na to również inne czynniki. Okres zgłaszania kandydatur nałożył się na okres wakacyjny, co było wymuszone przedłużeniem kadencji poprzedniej rady miasta i rad dzielnic. Do tego dochodzą niedopatrzenia niektórych kandydatów. Myślę, że można było troszeczkę bardziej postarać się o zweryfikowanie głosów poparcia – tłumaczyła.

„WSZYSTKO SIĘ MIESZA”

Zarówno na Stogach, jak i na Przymorzu Wielkim wśród niedoszłych kandydatów panuje rozżalenie i poczucie niesprawiedliwości. Przemysław Majewski stwierdził, że absolutnie się temu nie dziwi.

– Oczywiście jesteśmy już w miejscu, w którym nie mamy możliwości tych dwóch dzielnic w jakikolwiek sposób przywrócić do głosowania 13 października. Uważam natomiast, że sposób weryfikacji kandydatów nie stał na najwyższym poziomie. W dokumentach regulujących kwestie zgłoszeń kandydatur jest mowa wprost o zgłoszeniach. W takiej sytuacji miejska komisja wyborcza nie może mówić o rejestracji, zgłoszeniu kandydata, osobach, które przyszły, złożyły dokumenty, zostały zarejestrowane, zgłoszone. To wszystko się miesza. Moim zdaniem należałoby jasno powiedzieć, że jeśli ktoś przychodzi i nie spełnia wymogów albo po weryfikacji okazuje się, że ma niewystarczającą ilość podpisów albo błędy formalne, jest po prostu niezgłoszony – podkreślał.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj