Gościem Studia Słupsk był dziś Paweł Krzemień kierownik Wydziału Rewitalizacji Urzędu Miejskiego w Słupsku. Na antenie Radia Gdańsk mówił o planach na kolejne inwestycje w mieście, działaniach i skuteczności zbiorników retencyjnych, ogrodów deszczowych oraz wyzwaniach i trudnych decyzjach, choćby w kwestii likwidacji części ogródków działkowych przy ulicy Sobieskiego.
– Deszcze nawalne, z którymi ostatnio musieliśmy się zmierzyć, a właściwie ich skutki, udało się w naszym mieście zmniejszyć – mówi Paweł Krzemień. – Głównie za sprawą niedawno oddanym do użytku, zbiornikom retencyjnym zatrzymującym wody opadowe. Działanie zbiorników polega na ograniczaniu spływu wód na niżej położone obszary miasta, w tym obszar rewitalizacji. Nie oznacza to, że zbiorniki całkowicie chronią te tereny przed skutkami tak ekstremalnych deszczy, ale radykalnie zmniejszają ryzyka zalania i podtopień. Zadziałały też zieleńce deszczowe, które uzupełniają działanie zbiorników retencyjnych i przyczyniają się do zmniejszania skutków deszczy nawalnych i nawałnic poprzez zatrzymywanie wód opadowych na górnym tarasie miasta. Ogrody deszczowe to także wyższej jakości przestrzeń publiczna, większa bioróżnorodność, to także baza pokarmowa dla owadów i ptaków, wreszcie lepszy miejski mikroklimat.
WĘZEŁ I OGRÓDKI
Planowane jest połączenie węzła transportowego w Słupsku z osiedlem Zatorze na wysokości skrzyżowania ulic Sobieskiego i Banacha. Nowa droga ma przebiegać przez tereny obecnych ogródków działkowych.
-Droga poprowadzi m.in. przez ogródki działkowe oraz przez teren, na którym znajdują się kolejowe tory odstawcze. Także niestety zlikwidowana zostanie część ogródków działkowych. To nie są łatwe decyzje, ale gdyby nie one, nie byłoby ringu czy skweru PCK – mówi Paweł Krzemień.
Według koncepcji, wzdłuż nowej drogi powstanie też szeroka ścieżka rowerowa i chodnik. Co więcej, projekt zmian na węźle zakłada rozbudowę miejsc odstawczych dla autobusów. Aktualnie do węzła transportowego dojeżdża się boczną ulicą Towarową. Inwestycja do tej pory kosztował prawie 30 milionów złotych.
Posłuchaj:
Joanna Merecka-Łotysz/ar