Dwadzieścia lat temu przypadkiem odkryłem, że Ustka nigdy nie otrzymała praw miejskich. Napisałem prawdę, za co zresztą dostałem nagrodę Ambasadora Ustki – opowiada historyk i regionalista Marcin Barnowski.
– To było odkrycie przypadkowe. Pracowałem nad tekstem na zlecenie władz Ustki i ze zdumieniem odkryłem, że formalnego nadania kurortowi praw miejskich nie było. Nie mam dobrych wiadomości, Ustka nigdy praw miejskich nie otrzymała. Ferment zrobił się ogromny, ale potem rzeczywiście historycy potwierdzili moje ustalenia. Po 1945 roku polscy osadnicy nie zastanawiali się, czy Ustka była miastem, bo w niemieckiej administracji miejscowość miała burmistrza. Założono więc, że to miasto, a tak nie było – opowiada Marcin Barnowski.
O kurorcie znawca dziejów Ustki opowiada w rozmowie z Przemkiem Wosiem: