Jest nieco skromniejszy niż gmach główny, ale prawdopodobnie stanowi najlepiej zachowany budynek Politechniki Gdańskiej. Uroku dodają mu specjalne chemiczne zdobienia, najlepszy stan zachowania i… ściągi na barierkach. Do jednego z pierwszych budynków Politechniki Gdańskiej Daniela Wojciechowskiego zaprosiła Barbara Ząbczyk-Chmielewska.
W „Tajemnicach Pomorza” postanowiliśmy odwiedzić budynek Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej.
– Na fasadach jest umieszczona spójna opowieść, a każdy budynek charakteryzuje się zespołem symboli, który opowiada o tym, co się tutaj dzieje. Przy wejściu głównym znajduje się portal, który nawiązuje do wiedzy tajemnej. U góry są salamandra, która rodzi się w ogniu, oraz wąż, który od starożytności wiązał się ze sferą medycyny. Jest też kula, która wyłania się z ognia. Cała górna część jest oparta na zwornikach, a na środkowym jest moździerz. Po prawej stronie znajduje się tajemnicza twarz Sfinksa. To też jest nawiązanie do czasów starożytnych. Chemia jest tajemnicą, która ma być odkrywana – wyjaśniła Ząbczyk-Chmielewska.
ua