Stowarzyszenie „Nasze Gniazdo” ma już 13 lat. Jak przez ten czas zmieniła się sytuacja rodzin zastępczych? Czy jest potrzeba, by powstawało więcej takich miejsc?
– Paradoksem obecnych czasów jest to, że mimo programów typu 500 plus coraz więcej dzieci trafia do rodzin zastępczych. Tych niestety sukcesywnie brakuje. Wynika to głównie z zachowań rodziców, którzy zamiast poświęcać swój czas dzieciom, sprzeniewierzają go na używki. Wiele młodych osób bardziej zajmuje się telefonem niż własnym potomstwem. W momencie, kiedy dziecko jest zagrożone pod jakimkolwiek względem, sąd decyduje, czy to dziecko dalej pozostanie w rodzinie, która nie zapewnia mu bezpieczeństwa, czy też trzeba dla niego szukać rodziny zastępczej – wyjaśnia Róża Plenkiewicz ze Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego „Nasze Gniazdo”.
CO SŁYCHAĆ U „PANA WŁADKA”?
Tym razem Pana Władka spotykamy w drodze koło Kościerzyny. Wraca do swojego gdańskiego magazynu, skąd wyjechał rano, żeby zawieźć potrzebującym paczki.
– Ostatnio dostaliśmy bardzo dużo produktów od Dr. Oetkera. Łącznie było to około 180 tysięcy sztuk. Bardzo pokaźna ilość saszetek z kisielami i budyniami. Przekazaliśmy to zaprzyjaźnionym sołectwom i środowiskowym świetlicom – relacjonuje Władysław Ornowski z fundacji „Pan Władek”.
PAMIĘTAJMY O JEDNYM PROCENCIE
Styczeń, luty i marzec to miesiące, kiedy rozliczamy się z fiskusem. Ten jeden procent jest ważną kwotą dla organizacji pożytku publicznego.
– My przeznaczamy 1 procent na bieżącą działalność, kupując paliwo, ale zdarzają się też dramatyczne sytuacje, kiedy trzeba szybko coś kupić. Nie szalejemy jednak z funduszami – tłumaczy Pan Władek.
(Fot. Pixabay)