Tak źle dawno nie było

Koszykarze w całej rozciągłości „dali ciała”, koszykarki zanotowały najgorszy występ od ponad 15 lat. Gdyńskie piłkarki ręczne spadły z podium, a te z Tczewa nawet z ligi. Szczypiorniści Wybrzeża nie awansowali do ekstraklasy, a piłkarze Lechii przez ponad dwa miesiące nie umieli wygrać meczu. Jak już siatkarki Atomu zdobyły mistrzostwo Polski, to okazało się, że CBA zbadało podwaliny finansowe projektu, czyli przepływ pieniędzy z PGE Energi Jądrowej. Chodziło o zamówienie  usługi za 11 milionów złotych zaksięgowanej jako : „Budowanie i propagowanie pozytywnych emocji, związanych z planowaniem strategicznych inwestycji na obszarze Pomorza”, a która utworzyła rekordowy, jak na polskie warunki, siatkarski budżet w żeńskiej ekstraklasie. Sprawą ma zająć się prokuratura. Jak widać nawet na dnie pełni szczęścia skrywają się niepewność i smutek.

Grupa Lotos uznała, że lepszą inwestycją niż gdańscy ligowcy spod kosza oraz z parkietu do szczypiorniaka jest Robert Kubica i przelewa miliony na wciąż wątpliwy projekt.

Niewypałem okazał się hokejowy projekt KH Olivia w Lidze kontynentalnej. Chwilę wcześniej Gdański Klub Hokejowy nie dokończył rozgrywek na zapleczu ekstraklasy, bo zabrakło pieniędzy.

Asseco Poland w mało spektakularny, by nie powiedzieć wstydliwy sposób zakończyło okres koszykarskiej świetności Prokomu Trefl. Ryszard Krauze zaproponował sprzedaż Arki za złotówkę, co jest oczywistym sygnałem, że czas szczodrego mecenatu dobiegł końca.

Gdańska szkoła floretu przestała wyznaczać zwycięskie szlaki w polskiej szermierce. Sylwia Gruchała stała się obywatelką stolicy, nowy selekcjoner  reprezentacji Polski zapomniał o Ani Rybickiej, a  trener Adam Kaszubowski, aby odpocząć od Polski i osobistych nieszczęść, wyjechał do Egiptu. 

Niewypałem okazał się hokejowy projekt klubu Olivia w Lidze kontynentalnej. Chwilę wcześniej Gdański Klub Hokejowy nie dokończył rozgrywek na zapleczu ekstraklasy, bo zabrakło pieniędzy.

Promienie nadziei znajdujemy na stadionie żużlowym przy Długich Ogrodach. Trener Jerzy Ciepliński ma nadzieję, że do AWF-u wróci żeńska piłka ręczna na poziomie wyczynowym. Podobno znalazł sponsora, rektor Moska ma dać dach nad głową, trzeba tylko przejść drugoligową weryfikację. Damian Wleklak ma nadzieję, że mimo braku awansu i odejścia Lotosu, to jeszcze nie koniec męskiego Wybrzeża

Przed dziesięciu laty Trójmiasto miało bodaj siedem mistrzowskich drużyn. Dziś mamy tylko Atomówki, do których dołączą być może rugbyści i futboliści amerykańscy. Naprawdę ciężko z tym żyć i coraz trudniej z tego wyżyć.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj