Mam 23 lata i z pewnością jestem smakoszką. Uwielbiam biegać po knajpkach próbować, kosztować i napawać się klimatem kulinarnych zakątków. Na co dzień studiuję biologię i okiem przyszłego naukowca, spod mikroskopu, podglądam storczyki. Podczas weekendów przebieram się za piratkę, czarodziejkę, wiłę czy inną driadę i razem z Tajemniczym lasem porywam dzieciaki na szaloną zabawę.
Ahoj przygodo! Skoro o przygodach mowa, uwielbiam podróże. Bez znaczenia bliskie czy dalekie. Pasjonują mnie obce kultury, pełne adrenaliny podróże autostopem i cuda natury.
Kiedy odwiedzam nowe miejsca, oprócz zwiedzania staram się poznać kulturę, ludzi i ich życie codzienne.
Moje podróżnicze „must have”? Dzikie zakątki Indii, kąpiel w Wodospadzie Wiktorii na granicy Zimbabwe i Zambii oraz (z miłości do Włoch) Sardynia, którą „od stóp, do głów” zobaczę już we wrześniu. Reszta musi poczekać, oby niezbyt długo!
Podróżowanie autostopem- ogromna frajda
Pochodzę z Oliwy, z domu gdzie kobiety gotują wspaniale. To nie miejsce gdzie na obiad je się gołąbki ze słoika, a na kolację mrożoną pizzę. Zarówno babcia, jak i mama gotują tradycyjnie – po polsku. Spod ich rąk najczęściej wychodzą dania staropolskie, czy zapożyczone od naszych sąsiadów, zakorzenione w polskiej kulturze od lat.
Bigos, pieczenie, różnorodność zup, czy śledź na sposobów sto, to jest to co gości na naszych stołach najczęściej. A, że za oknem ogródek spory i w warzywa i owoce zaopatrzony całkiem nieźle, to i smaki są zdecydowanie wyjątkowe.
Do wspomnianych smaków swoich „parę groszy” dokłada również męska część domowników. Dziadek pszczelarz, zaklina, tresuje i rozpieszcza małe, pasiaste robotnice, dzięki czemu spiżarnie oprócz babcino-maminych przetworów pełne są słoików z miodem.
Tata, przeciwnik konserwantów, samodzielnie wędzi, wyrabia szynki i kiełbasy, które podbijają podniebienia naszych gości.
Ryba co piątek, a ciasto w niedzielę
To tradycja wyniesiona z domu przez babcię. Niedziela to czas odwiedzin gości, niezapowiedzianych wizyt stąd też, u babci, zawsze niedzielny wypiek czeka w pogotowiu. Przekrój jest ogromny od drożdżowego bloku z rodzynkami i kruszonką, przez piaskowo-kakaowe babki, po owocowe „ślizgacze”. Czym jest owy „ślizgacz”? Tak w moim domu nazywa się biszkopt z owocami i galaretką.
A jakie są moje smaki? Ja to przede wszystkim Włochy: pasty, makarony, włoskie szynki, sery i aromatyczne przyprawy, to z pewnością pierwsze miejsca na liście ulubieńców moich kubków smakowych. Oprócz tego pierogi, naleśniki, sałatki- wszystkie zarówno „na słodko” jak i „na słono”. A to co w moich daniach pojawia się najczęściej to najbardziej pospolity kurczak.
Kiedy zaczęła się moja kulinarna przygoda? Wywodząc się z domu, tak pełnego smaku tylko kulinarny ignorant mógłby odpowiedzieć na to pytanie.
Ten blog to oprócz kulis mojej przygody z Radiem Gdańsk i pomorskimi restauracjami, to kawałek mojego życia, trochę przepisów (również z babcinej szuflady) i dużo słońca.
Zapraszam do odwiedzania, słuchania i mailowego kontaktu ze mną poprzez: tester@radio.gdansk.pl
Pozdrawiam!