Tylko dla orłów

blog23 kartka z podróży 040

Przed laty krążył żart, że najdotkliwszą karą dla Anglika jest pozbawienie go herbaty, dla Czecha – brak dostępu do piwa i knedliczków, dla Amerykanina – zamknięcie McDonaldów, a dla Polaka – utrata z n a j o m o ś c i. Dlatego zawiera się je przy każdej okazji, a wizytówki – jak statki na niebie – szybują często – gęsto między ich właścicielami na konferencjach, bankietach czy w podróży.
Zwłaszcza pora letnia wyjątkowo sprzyja nawiązywaniu kontaktów. Może nawet nie zawsze szalenie korzystnych, ale często bardzo pouczających, bo wzbogacających wiedzę o ludziach, ich naturze i marzeniach.

Dlatego z zainteresowaniem słuchałem, jak dwaj bracia z Krakowa głośno opowiadali o handlowym interesie życia, jaki zrobią na Wybrzeżu, młoda Niemka zwierzała się ze swej pasji pomagania bliźnim, absolwent Akademii Muzycznej był szczęśliwy, że dostał pracę w orkiestrze wojskowej, a dla pięknej stewardessy kolejnym etapem będą studia na Uniwersytecie Gdańskim.

Jednak najwięcej opowiedział mi były górnik z KWK Knurów. Syna ma w Toruniu, córkę w Bergen, gdzie uczy ekonomii. Jednak pytany o wrażenia z fiordów uśmiechnął się tylko i lapidarnie stwierdził: „Mam tutaj jeszcze tyle do zrobienia”. Wyzwanie, jakie przed nim stoi kryło zaś „coś”, co pieczołowicie owinął kraciastym kocem i przytroczył do wózka.

Kluczem do największego osiągnięcia do jakiego doszedł między Wielkopolską, skąd pochodzi a Śląskiem, gdzie powędrował „za chlebem” jako dziecko młynarza – wroga klasowego, są szachy. Ich też głównie dotyczył monolog Krzysztofa Mąkólskiego, instruktora – trenera brydża sportowego, szachów i warcabów.

blog23 kartka z podróży 039Wciągnął się do tej gry jeszcze jako pięcioletni szkrab. Przyniosły mu także wiele radości i sukcesów zarówno sportowych, jak i towarzyskich. Ale przecież – jest o tym przekonany – obok wielu innych -gra ta ma też zadziwiające właściwości terapeutyczne. Z tych i jeszcze wielu innych powodów w szachy należy grać – jak zgrabnie rymuje – „od maluszka do staruszka”.

Pomocne zaś temu będą składane stoły ćwiczebne jego pomysłu, których produkcję na masową skalę zamierza ze znajomym uruchomić w Kaliszu. Panu Mąkólskiemu marzy się bowiem, że wszędzie tam, gdzie jest większe zbiorowisko ludzi, w poczekalniach, na dworcach i lotniskach, czy na szkolnych korytarzach, zawsze znajdą się tacy, którzy zechcą rozegrać partyjkę królewskiej gry.

Dowodem, że właśnie ten nawyk i umiejętności należy rozwijać „od maluszka” są zajęcia szachowe, jakie on i jego koledzy, jeszcze niedawno prowadzili z małymi dziećmi, póki reforma finansowania przedszkoli nie usunęła takich jak on poza edukacyjny nawias. A przecież, jako swój osobisty sukces traktuje fakt, jedna z jego podopiecznych została ubiegłoroczną szachową mistrzynią Polski w grupie najmłodszych championek!

Nieprzypadkowo zresztą stało się to w Centrum „Orle Gniazdo” w Szczyrku, gdzie praktycznie przez cały rok spotykają się adepci i mistrzowie różnych dziedzin, oraz amatorzy różnych pasji. Można powiedzieć, że – od tańca do różańca, bo stamtąd tylko paręset metrów dzieli od Sanktuarium, w którym Salezjanie sprawują opiekę duszpasterską. W tym miejscu także wielu podobnie, jak K. Mąkólski, przeciera szlaki. Niektórzy nawet dosłownie, bowiem na miejsce dorocznych spotkań skrzykują się tutaj każdej jesieni podróżnicy i globtroterzy.

Każdy może do nich dołączyć, jako że podróże nie tylko kształcą, ale inspirują. Również (a może nawet wtedy), gdy odbywa się je koleją, lub Polskim Busem.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj