Wszyscy są szczęśliwi. Budynek oddany, sklepy w większości pootwierane, kino działa, społeczeństwo dopisuje. Skończyło się wielkie budowanie, zaczęto handlować i spłacać kredyty. Podczas czwartkowej, oficjalnej inauguracji gdyńskiej Riviery rewia mody licznie przybyłych gości śmiało konkurowała ze śnieżną bielą wytwornych strojów obsługi oraz lśniących czystością eleganckich wnętrz. Towarzyszyły im popisy artystów z branży żonglerskiej, kuglarskiej, gimnastycznej i szczudlarskiej oraz muzyka i tańce. Jednak – jak zwykle w takich przypadkach – najciekawsze były pokazy magicznych sztuczek.
Najpierw gdzieś przepadł dyrektor banku. Nie można się też było doliczyć królika i wszystkich jego znajomych. Potem nagle zniknęli gospodarze imprezy. Może za wyjątkiem Maciej Kiełbickiego, Dyrektora Zarządzającego Mayland Real Estate. Ale ten umie się znaleźć. Dają o sobie znać dobre maniery wyniesione z domu i z uczelni, która wciąż jest cool (KUL). Dla niego otwarcie takiego Centrum, to nie tylko wypełnienie do końca zawodowego obowiązku. Także spełnienie chłopięcych marzeń z czasów, gdy jeździł do krewnych we Francji, gdzie wielkie centra handlowe były codziennością i nijak się do nich miała szara rzeczywistość, do której wracał.
Poniesione straty towarzyskie rekompensowała z nawiązką piękna kryniczanka; właścicielka chevroleta i eleganckiej biżuterii, czyli Katarzyna Krzeszowska. Miss Polski znana także z tego, że wystąpiła w pierwszej rundzie Miss World 2013 na Wyspie Bali oraz chętnie angażuje się w działalność charytatywną. Nie udało się natomiast stwierdzićna pierwszy rzut oka obecności jej chłopaka, a zarazem obrońcy z Cracovii Comarch. Zresztą nawet gdyby nie dopisał małopolski parytet został utrzymany. Barwy CK Stołecznego Miasta reprezentował bowiem dyrektor budowanego właśnie Centrum Serenada w Krakowie. Co prawda przy gdyńskiej Rivierze ichnie 40 tys. m.kw pod dachem, to małe miki. Ale za to na etapie projektowania obiekt miał przypominać (znów związki z Francją!) Bastylię. To za sprawą trzech 60-metrowej wysokości wież z hotelem i biurami. Podobno jednak konkurencja z Wawelem zbyt rzucała się w oczy i w końcu z tego zrezygnowano.
Podsumowując: było uroczo i premierowa publiczność opuszczała gościnne progi grubo po północy. Ludzie wychodzili syci (także wrażeń) wynosząc różne rzeczy, takie jak nożyczki do przecinania kilometrowej długości wstęgi otwarciowej, wielobarwne wieszaki ubraniowe i okulary pozwalające oglądać filmy 3D. Niektóre sklepy były już otwarte i można było nie tylko kupować i podziwiać, ale załapać się też na bonusy w postaci zniżek, kwiatów pąsowej róży rozdawanych paniom sycącym wzrok ekspresami kawowymi, czy pysznego tortu makowego z szampanem – dodatku do komputerowych cudeniek, o cenie wprost proporcjonalnej do skali nowoczesności.
Wszystko to było przedsmakiem weekendowej trzydniówki, którą wypełniły gwiazdy i gwiazdeczki znane telewidzom z występów i występków, z seriali i telenowel oraz konkursów piosenkarskich.
Ze zrozumiałych względów przyglądał się tym breweriom prezydent Sopotu. Tam także, tylko patrzeć, a otworzą się nowe salony z kosmetykami i odzieżą za pięknie odrestaurowaną fasadą dawnego Teatru Wybrzeże, a nieopodal – sklep z akcesoriami militarnymi w towarzystwie lokalu pełnego kaukaskich przysmaków.
I niech ktoś powie, że jest kryzys, czy stagnacja. Sezon na nowe otwarcia w pełni!