Jak wygląda wigilia na Spitsbergenie? „Tu pierwszą gwiazdkę mamy przez cały dzień”

– Tu przed świętami nie ma korków i zakupowego szaleństwa, mówi kierownik 10-osobowej grupy naukowców z Polski, którzy przygotowują się do świąt na Spitsbergenie. W Radiu Gdańsk prosto z norweskiej wyspy Tomasz Jankowski opowiada o świątecznej atmosferze z „polskiego domu pod biegunem”. – Święta spędzamy prawie tak jak w Polsce. Z naszą 10-osobową załogą usiądziemy do wigilijnego stołu, podzielimy się opłatkiem i zjemy wspólną kolację, mówi Tomasz Jankowski. Różnica miedzy świętami na Spitsbergenie a świętami w Polsce polega na towarzyszącej im „otoczce”. – Tu nie ma korków i zakupowego szaleństwa. Nie stoimy w korkach i nie chodzimy na zakupy, śmieje się kierownik wyprawy.

Ekipa z Polski w placówce badawczej przebywa od października. – Jesteśmy razem już tyle czasu, że zdążyliśmy się dobrze poznać. W wigilię będzie panowała u nas rodzinna atmosfera, mówi kierownik. – Wiadomo, że w okresie świąt myśli się o prawdziwej rodzinie, ale w dwudziestym pierwszym wieku nie ma problemu z komunikacją. Będziemy mogli zadzwonić, a nawet zobaczyć się z rodziną przez internet. Spitsbergen nie jest już tak daleko jak kiedyś, tłumaczy kierownik wyprawy. – Przed świętami przystroiliśmy sztuczną choinkę. To też jest jedna z tych rzeczy, których mi brakuje. W Polsce co roku ubierałem w domu prawdziwe drzewko, tu niestety takiej możliwości nie mamy. Poprzednie ekipy, które przebywały w stacji, przygotowały nam drzewko i karton bombek.

Jak mówi Tomasz Jankowski, do wigilii załoga usiądzie o godz. 17:30. – Normalnie rozpoczęlibyśmy wigilię wraz z pierwszą gwiazdką, ale tu na Spitsbergenie jest z tym problem, bo gwiazdy na niebie mamy przez cały dzień. – Umówiliśmy się, że ta godzina będzie odpowiednia do wspólnego kolędowania.

– W naszej ekipie są ludzie z Gdańska, z Warszawy a także z południa Polski. Każdy z nas stara się przygotować na wigilię swoje regionalne produkty. Nie zabraknie kutii, mamy oczywiście karpia i łososia. Będzie barszcz i zupa grzybowa, mówi Tomasz Jankowski. – Nie ma u nas sklepów, na szczęście nasz pracodawca przewidział, że nasza ekipa będzie przebywała w stacji badawczej w okresie świąt i zaopatrzył nas w potrzebne produkty, które wykorzystamy podczas świąt. Nasza koleżanka przywiozła ze sobą opłatek, więc przed kolacją wigilijną złożymy sobie życzenia i podzielimy się opłatkiem, dodaje Jankowski.

– Z racji tego, że nie ma tu sklepów, możemy mieć problem z prezentami, mamy jednak nadzieję, że św. Mikołaj o nas nie zapomni i każdy otrzyma chociaż drobny upominek, kończy kierownik wyprawy.

Na norweskiej wyspie, gdzie przebywają naukowcy jest – 5 stopni i bardzo silny wiatr. W całorocznej stacji badawczej, ekipa z Polski prowadzi między innymi badania meteorologiczne i sejsmologiczne.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj