Przed rokiem o tej porze roku, w tym miejscu zabawiłem się w wystawianie ocen pomorskim sportowcom. Dyscypliny uporządkowałem przedmiotowo, a średnia ocen wyszła trochę powyżej „3”. Teraz wzorem niższych klas szkoły powszechnej użyję „oceny opisowej”. Jakim prawem w ogóle oceniam? Ano takim, że jak się człowiek czymś interesuje, to przecież jakieś zdanie zawsze ma. Moje jest następujące: Najbardziej spektakularne sportowe wydarzenia na Pomorzu w roku 2013 to mistrzowskie tytuły siatkarek Atomu Trefl i rugbystów Lechii, awans do ekstraligi żużlowców Wybrzeża i mistrzostwa Europy siatkarzy.
„Atomówki” wciąż znakomicie prezentowały się w blasku złota, a dramaturgia finałowych potyczek z Tauronem Dąbrowa Górnicza sprawiła, że kolejny tytuł smakował jeszcze bardziej. Sukces rugbystów Lechii sprawił, że Marek Płonka awansował na stanowisko trenera kadry narodowej.
Żużlowcy Wybrzeża porwali się na ekstraligę i … nie wiadomo co dalej. Pieniędzy brakuje nawet na długi. Nazwiska zakontraktowanych zawodników nie rzucają na kolana, a największy od lat gdański talent – Krystian Pieszczek zdecydował, że poszuka pracy gdzie indziej.
Bardzo spektakularne i pozostające w aurze skandalu były „przepychanki”w zarządzie GKS. Stanowisko prezesa stracił Maciej Polny. Jego następca Robert Terlecki rozważa podobno podanie się do dymisji, po tym jak kolejno nie zyskał przychylności Grupy Lotos, władz miasta, większości Stowarzyszenia Wybrzeże oraz szefów PGE Areny, na której chciał zorganizować rentowny Superturniej. Wzajemne prześladowania na linii Terlecki-Polny trwają, epilogu nie widać. Niewykluczone jest spotkanie przed sądem.
Bardzo dobrze w meczu z Barceloną spisali się piłkarze Lechii. Remis na PGE Arenie to jeden z najbardziej spektakularnych wydarzeń w historii klubu. Na razie mamy 10 miejsce w tabeli piłkarskiej ekstraklasy, budżet przekraczający 22 miliony złotych i wartość rynkową, szacowaną na poziomie 4 milionów euro.
Lechia w ciągu najbliższych tygodni prawdopodobnie zmieni właściciela. Póki co dysponujemy jedynie plotkami i pogłoskami w tej sprawie, co można uczynić podstawą spekulacji.
Rozgrywającym w tym interesie jest mieszkający w Niemczech Adam Mandziara. Działania ofensywne podejmuje Wrocławskie Centrum Finansowe, prowadzone przez rodzinę Kucharów. Gdańskich interesów bronią udziałowcy mniejszościowi, przed czterema laty ochrzczeni mianem „strażników pieczęci”. Owa pieczęć dotyczy biało-zielonych barw, godła i nazwy Lechia. Gdańszczanie boją się zamachu na te wartości po ewentualnej sprzedaży.
Menedżer Mandziara od lat robi interesy w Polsce. Prowadził interesy m.in Jacka Krzynówka i Macieja Żurawskiego. Bez powodzenia szukał inwestorów dla Górnika Zabrze, Piasta Gliwice, ŁKS i KSZO Ostrowiec. Próbował robić interesy z Lechią. Teraz pojawia się z 4 milionami euro, za które Lechię miałoby kupić niemiecko-szwajcarskie konsorcjum finansowe.
Andrzej Kuchar jest zdeterminowany. Najpierw chce odzyskać pieniądze przekazane Lechii w formie pożyczek, z odsetkami to prawie 14 milionów złotych, a następnie sprzedać klub. Cena 4 milionów wydaje się realna. Do transakcji ma dojść na przełomie stycznia i lutego. Nie wiadomo jednak do końca czyj ruch.
Na minusie koszykarze. Skończyła się 10-letnia era dominacji sopockich i gdyńskich drużyn, czy drużyny jak kto woli.
Na deskach ERGO Areny zakończył karierę Andrzej Gołota. Porażka tym bardziej upokarzająca, że z Przemysławem Saletą, którego pięściarskie kwalifikacje często były przedmiotem kpin.
Siatkarze w Gdyni i Gdańsku rozgrywali mecze grupowe w ramach ME. Biało-czerwoni na trybunach prezentowali się lepiej, niż ci na parkiecie. Egzaminy pozdawały obiekty. O HMŚ w ERGO Arenie możemy być umiarkowanie spokojni.
Nadzieje na 2014 rok mam takie, że piłkarze Lechii zmieszczą się w czołowej „8”, Arkowcy awansują do ekstraklasy, żużlowcy w niej wystartują, a medale MP zdobędą siatkarki Atomu, koszykarze Trefla, szczypiornistki Vistalu, rugbyści Arki i Lechii. We wszystkim tych przypadkach nie można wykluczyć nawet „złota”, czego wszystkim zainteresowanym na Nowy Rok życzę.