Ateneum w sprawie AWFiS

Nie lubię wkładać „kija w mrowisko” , bo wolę, gdy wszyscy wokół się uśmiechają , nie wchodzą sobie w drogę, są ludźmi sukcesu. Niestety, włożyłem… Moje przemyślenia zatytułowane „AWFiS nad urwiskiem” wywołały reakcje, delikatnie rzecz ujmując, nieprzychylne. Paradoksalnie dotyczy to wszystkich wymienionych z nazwiska i szyldu stron.
Rektor AWFiS  4. lutego wydał specjalne oświadczenie, które można przeczytać na stronie awif.gda.pl.
W związku z tym, że prof. Waldemar Moska odnosi się do tzw. „całokształtu”, to polecam lekturę pełnego tekstu.

Bardziej klarowny jest ustęp, w którym przywołana jest inna uczelnia. Kontekst był następujący:

„Gra idzie o najwyższą stawkę – przetrwanie. Upadkiem Akademii zainteresowana jest oczywiście konkurencja. W nowym roku akademickim na rynku pojawi się poważny rywal – podmiot uczelniany „Edukacja w sporcie”. Studenci AWFiS to także potencjalni klienci sopockiej  Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego i Turystyki oraz gdańskiej „Ateneum„. Dotychczas nie zamknięto tematu ewentualnej fuzji AWFiS z UG.”

Na użycie w tym kontekście nazwy swej uczelni zaprotestował Rektor „Ateneum Szkoły Wyższej” . Profesor Waldemar Tłokiński w rozmowie telefonicznej poprosił, aby sprostować, że Ateneum nie jest zainteresowana upadkiem AWFiS. Z satysfakcją czynię to, wierząc, że  w trójmiejskim środowisku akademickim można wygospodarować  poletko „dobra wspólnego”, zasiać tam wiedzę i zebrać plony w postaci mądrych ludzi.
Jeżeli, ktoś wróci jeszcze do wpisu zatytułowanego ” AWFiS nad urwiskiem” , to cytowany powyżej fragment niech czyta z pominięciem słów „gdańskiej Ateneum”.

I jeszcze druga teza, którą postawiłem absolutnie świadomie :

„Przegrani są tak naprawdę wszyscy. Ci, którzy odeszli, najczęściej wbrew woli,  jak profesorowie, doktorzy i trenerzy :  Huciński, Suchanowski, Jaszczur-Nowicki, Krawczyński, Szymczak  i wielu innych. Także ci, którzy trzymają stery – rektor Moska, kanclerz Bojke i lojalni względem szefów pracownicy.”

Tu z kolei nie wytrzymał rozżalony  prof. Marcin Krawczyński, który także poczuł się urażony. Emocje są częścią mojej prywatności, ale także pracy zawodowej opartej na kontaktach z ludźmi sportu. Nie są mi więc obce. Mimo to nie rozumiem oburzenia profesora, który wyjaśnił mi, że to on jest ofiarą. Przecież napisałem, że należy do grona tych „którzy odeszli wbrew woli”…. Jak dowiedziałem się po 21 latach rzetelnej, pełnej poświęcenia dla dobra uczelni pracy.

Reakcje gwałtowne, niepozbawione zajadłości, ze wspólnym mianownikiem poczucia osobistej krzywdy. AWFiS nad urwiskiem, a do tego jeszcze czarne chmury ludzkich złości i żalu. Naprawdę jest mi bardzo przykro, bo oliwska akademia to od 20 lat także miejsce mojej pracy….   

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj