Alternatywne, rockowe brzmienie i niesamowicie klimatyczny głos. To cechy charakteryzujące twórczość Julii Marcell. To właśnie dzięki nim artystka czaruje i zdobywa serca publiczności. Tak też było podczas koncertu artystki na Targu Węglowym w ramach Jarmarku św. Dominika. Julia Marcell urodziła się w Olsztynie, ale mieszka i nagrywa w Niemczech – to słychać w jej stylu. Jest dojrzałą muzycznie kobietą. Jej kompozycje układają się w spójną całość. W piątkowy wieczór występ Julii momentami był bardzo energetyczny, momentami skłaniał do refleksji.
33-letnia wokalistka z czerwoną gitarą w rękach zaśpiewała o tym, że uczymy się tylko tego, co chcemy. Tak było w utworze „Teacher’s”. Refleksje nad manierami, to, że chcemy je mieć, choć ich nienawidzimy, to temat przewodni piosenki „Manners”. W repertuarze znalazła się także piosenka „Matrioszka”.
Julia Marcell najpierw siedząc na scenie, a później wychodząc przed barierki do publiczności zaśpiewała „Ctrl”. I choć artystka głównie komponuje po angielsku, to w jej repertuarze znajdziemy również polskie teksty. Utwór powstały z połączenia dwóch języków ojczystego, polskiego oraz angielskiego – to kompozycja „Echo”. Natomiast cała po polsku na Jarmarku św. Dominika zabrzmiała „Cincina”. Żywiołowa piosenka, która w Polsce przyniosła artystce największą sławę.
Wszystkim, obecnym na Targu Węglowym w Gdańsku w uszy po raz kolejny „rzuciło się” fatalne nagłośnienie. To był jedyny mankament piątkowego koncertu. Czarujący głos Julii Marcell, którym potrafi operować od niskich do wysokich dźwięków, był nienaganny. Nie chodzi jednak tylko o skalę głosu, jaką dysponuje wokalistka, ale sposób, w jaki się nią bawi muzycznie. Przykład tego można usłyszeć chociażby w piosence „Maryanna”. Natomiast muzykę zakwalifikowaną jako rock alternatywny cechuje spokój i świetny klimat.
Niecodzienną atmosferę wprowadził również dźwięk altówki, na której gra drugi głos w zespole, czyli Mandy Ping-Pong. W skrócie, w piątek usłyszeliśmy piękne i dojrzałe wykonanie. Niestety zostało ono trochę zepsute przez słabej jakości głośniki. Szkoda.
Anna Polcyn