„Tworzenie muzyki do spektakli to przede wszystkim szansa i inspiracja”. Robert Kanaan w Radiu Gdańsk

1_copy_copy.jpg

Robert Kanaan – muzyk, kompozytor i producent. Od około dwóch dekad komponuje również dla teatrów i widowisk artystycznych. O płytach, teledyskach i planach artystycznych Kanaan opowiedział w rozmowie z Kamilem Wicikiem w Muzycznej Strefie Radia Gdańsk. Pod koniec zeszłego roku powstał teledysk do utworu „Modlitwa” z ostatniej płyty artysty – „Continnum”. A jak mógłby wyglądać klip do piosenki „Santa Isla”, ulubionego utworu Kanaana z tego wydawnictwa? – Na pewno byłoby dużo kamer i drony, przyznał muzyk. – A nakręcił bym go w jakimś odjechanym miejscu. W okolicach Szczecina znajduje się Jezioro Dąbie i na nim jest łódź z czasów niemieckich. Nazywa się ją betonowiec, bo Niemcy, oszczędzając stal pod koniec wojny, budowali statki z betonu. I mam taką wizję, że śpiewa na nim Kasia Chudzik, ubrana w białą, powiewającą sukienkę, a z góry filmują to drony.

W Radiu Gdańsk artysta mówił również o warsztacie tworzenia teledysków. Zdradził, jakie videoklipy podobają mu się najbardziej. – Lubię, kiedy w teledyskach przełamana jest pewna oczywistość i kiedy ten obraz ma w sobie coś prowokacyjnego. Dobrze jest, gdy klip wyzwala jakieś emocje, a nie wszystko jest oczywiste i nie pozostawia pola do interpretacji i namysłu. Dlatego dla mnie świetnym punktem wyjścia, inspiracją do tworzenia teledysków jest malarstwo.

Robert Kanaan w ostatnim czasie promuje swoją ostatnią płytę, aktywnie tworzy też kompozycje dla teatru. Jego muzykę wykorzystano w spektaklu „Amelka, bóbr i król na dachu”. – Czekają mnie jeszcze trzy kolejne premiery. A za mną pierwsza odsłona przedstawienia w Teatrze Śląskim Ateneum, z okazji jubileuszu Katowic.

Sztuka „Amelka, bóbr i król na dachu” skierowana jest do młodszych widzów i młodzieży. – Zawsze podchodzę do komponowania muzyki na poważnie, niezależnie od tego, czy jest to przedstawienie dla dzieci czy dorosłych. Zawsze staram się stworzyć coś najlepiej jak mogę, wyznał na antenie artysta.

Fot. Radio Gdańsk/ Anna Polcyn

Dla muzyka komponowanie dla teatru łączy się z kompromisem. Choć Robert Kanaan dostrzega raczej pozytywne strony takiej współpracy. – Ewentualny kompromis jest muzykowi zwracany z nawiązką, gdyż jest to możliwość zrobienia czegoś nowego, w nowej przestrzeni. To przede wszystkim szansa i inspiracja.

Pewien paradoks tworzenia muzyki ilustracyjnej, teatralnej polega na tym, że ma ona stosunkowo duży krąg odbiorców. Np. kiedy skomponowałem muzykę do „Jasia i Małgosi” w Teatrze Pinokio w Łodzi, to ten spektakl od tamtej pory grano około 150 razy. I to sprawia dużą radość. W ten sposób Kanaan podsumował swoją pracę jako kompozytora muzyki teatralnej.

Wszystkie utwory napisane specjalnie do przedstawień Kanaan planuje wydać na płycie, albo też udostępnić za pośrednictwem internetu. Pozostaje nam czekać na kolejne albumy, a jak na razie możemy cieszyć ucho utworami z ostatniej płyty artysty – „Continnum”.

Anna Polcyn/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj