Dave Matthews Band w Ergo Arenie. Zachwytom nie było końca. „Grali jak zaprogramowani” [ZDJĘCIA]

0-2 copy copy

Dave Matthews i jego świta udowodnili, że są jedną z najlepszych koncertowych kapel świata. I nie ma w tym ani trochę przesady, mówi Kamil Wicik, dziennikarz muzyczny Radia Gdańsk. Dave Matthews Band gra od prawie ćwierć wieku, ale w Polsce zagrał po raz pierwszy. W środowy wieczór artyści udowodnili, że warto było na nich czekać. Pokazali, że wciąż potrafią bawić się ze sobą, z publicznością i dźwiękiem.

GWIAZDY NA SCENIE I NA WIDOWNI

Koncert Dave Matthews Band to z pewnością jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy koncert tej jesieni w Trójmieście. Nic dziwnego, że wśród publiczności znalazło się wiele znanych osób. Między innymi aktor Kuba Wesołowski czy muzyk Krzysztof Skiba.

Na koncert długo czekał również dziennikarz Radia Gdańsk Kamil Wicik. – Moim zdaniem koncert był perfekcyjny. DMB grali jak zaprogramowani, a przy tym mieli w sobie bardzo dużo świeżości i luzu, ocenił Kamil Wicik. – Było bardzo dużo improwizacji i zabawy dźwiękiem. I mimo że grają od wielu lat, to nadal czerpią z tego wielką radość. Było to widać szczególnie w spojrzeniach, które wymieniali między sobą oraz w gestach pomiędzy piosenkami. Po prostu grupa przyjaciół, a z przyjaciółmi najlepiej się gra i tworzy. Dave Matthews i jego świata udowodnili, że rzeczywiście są jedną z najlepszych koncertowych kapel świata. I nie ma w tym ani trochę przesady.

Dave Matthews Band Fot. Radio Gdańsk/ Anna Polcyn

ZACHWYCENI I MALI I DUZI

Wśród publiczności znaleźli się i tacy, którzy nie byli zapalonymi fanami zespołu. – Nie znam ich płyt, jedynie kilka utworów, ale koncert był świetny, przyznał Przemek Rak. – Było bardzo fajnie, ale zasnęłam na koncercie, dodała siedmioletnia Pola, córka pana Przemka.

Świetny, rewelacyjny. Kilka dni temu byłam w Warszawie na Simply Red, ale do Dave Matthews Band nie ma porównania. Jestem zachwycona, mówiła Lucyna Kamińska.

0-3 copy copy

Dave Matthews Band Fot. Radio Gdańsk/ Anna Polcyn

POLSKIE OBLICZE DAVE’A MATTHEWSA

Od razu po wejściu na scenę Dave przywitał się z publicznością polskim – Cześć! Nie zabrakło także w jego słowniku „dobry wieczór” i „dziękuję bardzo”. Fani w podzięce za koncert już na samym początku występu zaśpiewali muzykom „Sto lat” i choć goście z początku przysłuchiwali się z lekkim zdziwieniem, co to za piosenka, to ucieszyli się z takiego prezentu.

ZABAWA BEZ KOŃCA

Po urodzinowym utworze przyszedł czas na repertuar Dave Matthews Band. To zespół, który na każdy z koncertów układa inną set listę, nikt nie wie co zagrają, zanim tego nie zrobią. W środowy wieczór niesamowitą dawkę energii artyści włożyli między innymi w „Too Much”, „What Would You Say”, a także w „You Might Die Trying”. W repertuarze pojawiła się także nowa piosenka zagrana przy akompaniamencie pianina. – Nie znacie tej piosenki? Bo jest nowa, nie mamy jej jeszcze nagranej na żadnej z płyt, przyznał Dave Matthew.

0-1

Dave Matthews Band Fot. Radio Gdańsk/ Anna Polcyn

Mam nadzieję, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy byście byli zadowoleni, mówił ze sceny lider zespołu. Trudno zarzucić jakąś niedoskonałość tego wieczoru. Były przeboje, niesamowita energia, uśmiech, zabawa i tańce zarówno publiczności jak i muzyków.

Jedyne, co jeszcze chcielibyśmy usłyszeć, to chyba tylko zapewnienie, że nie dadzą na siebie już tak długo czekać polskiej publiczności. Oby szybko za nami się stęsknili i wrócili.

Anna Polcyn/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj