Ścieżka dźwiękowa do obrazów. Album „Hypnotized” Przemka Rudzia

„Głodny tworzenia”. W takich słowach Kamil Wicik opisał gościa audycji Muzyczna Strefa Radia Gdańsk, a był nim Przemek Rudź. – Staram się zawsze tworzyć, ale nie powielać się, przyznał artysta. – Chcę by każdy materiał różnił się od poprzedniego, żeby nie popadać w sztampę. W dyskografii Przemka Rudzia pojawił się kolejny, czternasty już album. – Z początku ta płyta wyszła jako dodatek do czasopisma Lizard. Po kilku miesiącach wydaliśmy „Hypnotized” już jako zwykły longplay, tłumaczył Przemek Rudź.

ŚCIEŻKA DŹWIĘKOWA DO OBRAZÓW

Inspiracją do powstania płyty było malarstwo. – Mam do tego wielką słabość, przyznał Przemek Rudź. – Wyniosłem to z domu. Mój ojciec poświęcał każdą wolną chwilę obrazom. Od dzieciństwa miałem z nimi do czynienia i mnie inspirowały. Surfując po internecie znalazłem stronę legendarnego profesora gdańskiej ASP Macieja Świeszewskiego. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że jego twórczość jest po prostu genialna.

Z czasem Przemek Rudź znalazł gdańskiego artystę na Facebooku. „Panie profesorze mam taki pomysł, który realizuję już od kilku miesięcy. Pana obrazy są cudownym źródłem inspiracji, wybrałem kilka z nich i stworzyłem do nich muzykę”. Po takim zaanonsowaniu i „fuzji na odległość” powstał album „Hypnotized”. – To dla mnie wielka nobilitacja, że profesor Świeszewski wszedł ze mną w artystyczną interakcję, podsumował Przemek Rudź. – Mam także nadzieję, że nie jest to nasze ostatnie słowo.

W książeczce dołączonej do płyty można znaleźć 6 małych reprodukcji obrazów Macieja Świeszewskiego, do których Przemek Rudź stworzył ścieżkę dźwiękową. – Jeżeli ktoś kiedyś będzie słyszał o wernisażu tego artysty, niech koniecznie się na niego wybierze. Ale niech szykuje się na dłuższą posiadówkę. Przejście przez galerię nie ma sensu, trzeba tam spędzić z dwie, trzy godziny, żeby naprawdę napawać się tą sztuką.

ZAHIPNOTYZOWANY

Najnowsze wydawnictwo Przemka Rudzia nosi tytuł „Hypnotized”. Tłumacząc na polski, to po prostu zahipnotyzowany. – Tak się właśnie czułem patrząc na wspomniane już obrazy, tłumaczył artysta. – Interpretacja tej nazwy jest także głębsza. Jedni jeżdżą do lasu, inni w góry. Z racji tego, że już mam trochę tych płyt na koncie (14 albumów), to każde źródło inspiracji jest nieocenione. Gdy tylko mam możliwość zobaczenia czegoś nowego, co zapładnia wyobraźnię, to skupiam się na tym i jak najbardziej z tego korzystam.

ZAPRACOWANY ARTYSTA

Przemek Rudź nie spoczywa jednak na laurach po wydaniu „Hypnotized”. – Już jakiś czas temu nagraliśmy płytę z Michałem Kuszem. Jak na razie elektroniczno-gitarowy materiał leży, dojrzewa i czeka na wydawcę, mówił Przemek Rudź. To nie jedyny projekt nad którym pracuje artysta. – Z Krzysztofem Dudą i Robertem Kanaanem stwierdziliśmy, że po hołdzie złożonym dla Niemena, przyszedł czas na hołd dla miejsca, w którym żyjemy. Na płycie, którą chcemy stworzyć znajdą się utwory o tytułach: „Gdańsk”, „Sopot”, „Gdynia” i „Trójmiasto”.

Anna Polcyn
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj