Zaległości w płaceniu alimentów. Będą zmiany w karaniu dłużników

W naszym kraju niepłacenie alimentów jest bardzo poważnym problemem. Według niektórych badań, nawet 65 proc. zobowiązanych do alimentacji nie reguluje swoich zobowiązań. Skala niepłacenie jest tak duża, że pojawiają się głosy, że jest to forma przemocy ekonomicznej. W resorcie sprawiedliwości powstał projekt zmian w prawie karnym dotyczącym karania za niepłacenie alimentów. Do tej pory karane było „uporczywe” uchylanie się od płacenia alimentów. Teraz karane ma być unikanie płacenia, które spowoduje 3-miesięczną zaległość w alimentach.

Czy to zmiana typowo redakcyjna? To jednak coś więcej, gdyż czasami osoby mające płacić alimenty płaciły regularnie ułamek wartości alimentów. I jeśli odnotowywano takie drobne wpłaty, to sądy uznawały, że nie ma mowy o uporczywym niepłaceniu alimentów. Teraz wymierzanie kary ma być łatwiejsze. Z drugiej strony ta zmiana nie jest zmianą fundamentalną. Czy ma ona duże znaczenie Artur Kiełbasiński z Radia Gdańsk pytał doktora Tomasza Kanty z Uniwersytetu Gdańskiego, adwokata.

SKORO NIE PŁACI ALIMENTÓW, TO NIE STAĆ GO NA SAMOCHÓD

Nasz ekspert odwołuje się do innych dziedzin prawa, niż tylko prawo karne. Uporządkowanie kwestii związanych z zatrudnieniem niewątpliwie pomogłoby ścigać dłużników alimentacyjnych. Z drugiej strony pojawiało się w przeszłości bardzo wiele pomysłów jak „dokuczyć” takim dłużnikom. Jeden z projektów zakładał zatrzymywanie praw jazdy niepłacącym alimentów. Uzasadnienie było takie, że skoro nie ma pieniędzy na alimenty, to dłużnik lub dłużniczka nie powinien/nie powinna tankować samochodu. Pomysł upadł, i chyba dobrze, bo uniemożliwiałby on np. kierowcom zawodowym wykonywanie zawodu. Co zatem robić? Dr Kanty postuluje, aby skupić się na przepisach, które ułatwią wierzycielom ustalenie, jakimi zarobkami dysponuje dłużnik. To niekoniecznie wymaga zmian w prawie karnym, ale właśnie w prawie pracy czy procedurze egzekucyjnej. Praktyka jest bowiem taka, że np. policji trudno prowadzić postępowanie obliczone na ustalenie jakim majątkiem dysponuje dłużnik.

KIEDY KARAĆ ZA NIEPŁACENIE ALIMENTÓW?

Czasami w dyskusjach pojawia się problem, czy w ogóle karać za niepłacenie alimentów, szczególnie np. w okresach kryzysu, gdy pojawia się wysoki poziom bezrobocia czy spadają zarobki. Jak ustalić, kiedy kto za unikanie opłat na własne dzieci powinien trafić do zakładu karnego, a kiedy powinno się jednak egzekwować alimenty, ale nie karać dłużnika. Czy precyzyjne ustalenie „winy” jest w takich sprawach możliwe. Czy takie przestępstwo powinno być nadal w kodeksie karnym.

Często słychać także argument, że jak ktoś trafi za kratki, to już z całą pewnością nie zapłaci zaległych alimentów. Czy jest szansa, że w zakładzie karnym ktoś zarobi na alimenty? I czy zostawić ten przepis w kodeksie karnym? Pytamy dr Tomasza Kanty.

Posłuchaj audycji:

ak/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj