Grzegorz Skawiński po latach o Skawalkerze: „Gdy grałem w Kombi, moi koledzy nie wiedzieli, że jestem takim gitarzystą”

– Z jednej strony zmęczenie formułą Kombi, z drugiej strony chęć powrotu do źródeł. Byliśmy zmęczeni elektroniką puszczaną z komputera – wspominają muzycy przed laty współtworzący formację Skalwaker.
Gośćmi Kamila Wicika w Muzycznej Strefie Radia Gdańsk byli muzycy dawnego Skawalkera – Grzegorz Skawiński, Waldemar Tkaczyk i Wojciech Horny.

POWRÓT DO ŹRÓDEŁ

W latach 80. Kombi było jednym z najpopularniejszych polskich zespołów muzycznych, jednak Grzegorz Skawiński czuł potrzebę zrealizowania się w nieco ostrzejszym, gitarowym graniu. Pod koniec lat 80. rozpoczął karierę solową, a w 1991 roku, czyli jeszcze gdy funkcjonowało Kombi, gitarzysta powołał do życia nowy projekt – Skawalker, w którym zaprezentował hardrockowe oblicze.

Dołączyli do niego koledzy, z którymi grał w macierzystej formacji – basista Waldemar Tkaczyk oraz perkusista Zbigniew Kraszewski, który w Kombi grał krótko, na początku lat 80., a do Skawalkera dołączył po opuszczeniu TSA Evolution (zespołu, który powstał wskutek rozłamu w TSA). Do nowego projektu Skawińskiego dołączył również Piotr Łukaszewski, który później został gitarzystą najbardziej znanego składu zespołu IRA, a obecnie prowadzi w Gdańsku studio nagraniowe Custom 34.

– Z jednej strony było to zmęczenie formułą Kombi, a z drugiej strony chęć powrotu do źródeł – wspomina Waldemar Tkaczyk. – Byliśmy zmęczeni elektroniką puszczaną z komputera. Po paru latach mieliśmy tego dosyć. Chcieliśmy wrócić do tego, czym nasiąknęliśmy w „mławskich” czasach – dodaje muzyk. Waldemar Tkaczyk i Grzegorz Skawiński trafili do Trójmiasta właśnie z Mławy.

„NIE WIEDZIELI, ŻE TAK GRAM”

W Skawalkerze Grzegorz Skawiński objawił się jako jeden z najlepszych technicznie polskich gitarzystów. To, co muzycznie zaprezentował na płytach „Skawalker” czy „Sivan”, stanowi dziś inspirację dla młodych adeptów gitary.

– Pod koniec grania w Kombi nagrałem płytę solową i to był początek Skawalkera – opowiada Grzegorz Skawiński. – Któregoś dnia z Waldkiem zdecydowaliśmy, że idziemy w kierunku muzyki rockowej. Do dzisiaj moi koledzy gitarzyści mówią, że gdy grałem w Kombi nie wiedzieli, że tak dobrze gram na gitarze.

PRZEŁOMOWE RANDEZ VOUS

Waldemar Tkaczyk prowadził wtedy sklep muzyczny w Sopocie. Przychodził do niego często młody klawiszowiec, Wojciech Horny. Basista zaprosił go do Skawalkera. Dla Hornego był to początek zawodowego muzykowania. – Po dwóch tygodniach moja mama odbiera telefon i mówi, że dzwoni Grzegorz Skawiński – wspomina zaproszenie na pierwszą wspólną próbę, na której zagrał własną interpretację „Naszego Randez Vous” z repertuaru Kombi. – Chłopakom się to bardzo spodobało. Od próby minęły dwa tygodnie i Grzesiek dał mi płytę „Sivan” i dostałem propozycję współpracy. Był to przełomowy moment w moim życiu.

Pierwszy koncert z Wojciechem Hornym w składzie, Skawalker zagrał w katowickim Spodku. Klawiszowiec znalazł się również w składzie O.N.A., który powstał w 1994 roku po dołączeniu do Skawalkera wokalistki Agnieszki Chylińskiej, a kilka lat temu dołączył do Kombii.

WSZYSTKO JEST MOŻLIWE

Fani rockowej twórczości Grzegorza Skawińskiego od lat proszą o reaktywację lub chociaż okazjonalne koncerty pod szyldem Skawalkera. Swoje hardrockowe oblicze prezentuje podczas występów, na których wykonuje materiał solowy. Jednak fanom wciąż marzy się usłyszenie na żywo utworów z takich płyt jak „Skawalker” czy „Sivan”. W sms-ach od słuchaczy nie zabrakło pytań o powrót do mocniejszego grania. – Póki żyjemy wszystko jest możliwe, myślę, że muzycznie nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Spodziewajcie się tego, co najlepsze – mówi Grzegorz Skawiński.

To, że wszystko jest możliwe udowodnili już w zeszłym roku, gdy na koncercie z okazji czterdziestolecia wspólnej pracy artystycznej duetu Skawiński-Tkaczyk w Ergo Arenie wystąpiła z nimi gościnnie Agnieszka Chylińska. Czy muzycy ponownie zaskoczą fanów? Zobaczymy.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj