Politechnika Gdańska. Co ta szkoła ma wspólnego z Marynarką Wojenną?

Mówiąc wprost – tym wspólnym elementem jest dron mogący poruszać się pod wodą i na wodzie – to wielozadaniowy pojazd AUV Stealth, nad którym pracuje doktor Mirosław Gerigk. Potem przenosimy się do Gdyni, a mówiąc dokładniej do Stoczni Marynarki Wojennej. O tym, że jej nowym właścicielem będzie prawdopodobnie Stocznia Wojenna z Radomia informowaliśmy już w zeszłym tygodniu, gdy okazało się, że ta spółka – powołana przez Polską Grupę Zbrojeniową – była jedynym oferentem w przetargu na zakup majątku gdyńskiej stoczni. Ta stocznia – przypomnijmy – od 6 lat pozostaje w upadłości. Dziś wiemy już nieco więcej na temat jej przyszłości, ponieważ udało mi się porozmawiać z Konradem Konefałem, prezesem Stoczni Wojennej. Pytamy m.in. o to, dlaczego zadecydowano, że Stocznia Marynarki Wojennej musi pozostać we władaniu Skarbu Państwa. To druga już dzisiaj rozmowa o przyszłości, a teraz skupimy się na przeszłości. Dziś 8 lutego, a to oznacza, że za dwa dni będziemy mieli symboliczną i ważną z punktu widzenia Marynarki Wojennej datę – 10 lutego. To data podwójna. Zacznijmy od 10 lutego 1920 roku, gdy w Pucku odbyły się zaślubiny Polski z morzem. Zajrzeliśmy przy tej okazji do naszego radiowego archiwum i znaleźliśmy prawdziwą perełkę. Oto jak wspominał ten dzień dokonujący zaślubin generał Józef Haller. Drugą rocznicą, którą będziemy obchodzić 10 lutego jest nadanie Gdyni praw miejskich. W tym przypadku w archiwum znaleźliśmy materiał sprzed 46 lat. W 1971 roku początki Gdyni, a mówiąc dokładniej początki gdyńskiego portu, wspominał w rozmowie z redaktor Mirosławą Walicką ówczesny przewodniczący prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gdyni Jan Mariański.

play}dok1/flota0802.mp3″]

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj