Kłopotliwy most pomiędzy Tczewem a Lisewem Malborskim? Będzie przejezdny najwcześniej w 2020 roku

Sześć lat temu zabytkowy most na Wiśle łączący niewielkie Lisewo Malborskie z Tczewem został zamknięty dla ruchu. Dla mieszkańców Lisewa kilometrowa niegdyś trasa do najbliższego miasta wydłużyła się do szesnastu kilometrów. Wszystko ze względu na katastrofalny stan techniczny. Remont mostu, a właściwie jego odbudowa, idzie jak po grudzie. Inwestycję wstrzymały najpierw dyskusje o tym w jakiej formie – nowoczesnej czy historycznej – odbudować przeprawę. Potem zabrakło pieniędzy na zaplanowane już prace. Mieszkańcy Lisewa i innych miejscowości w powiecie malborskim tracą powoli nadzieję na to, że w najbliższym czasie ich sytuacja komunikacyjna się poprawi.


WRESZCIE BEZ NIESPODZIANEK

Inwestycja została podzielona na kilka etapów. Drugi z nich ma rozpocząć się wiosną przyszłego roku, po półtorarocznej przerwie w pracach. Starostwo powiatowe ogłosiło właśnie przetarg obejmujący m.in. wymianę przęseł nurtowych, które zamontowano zaraz po wojnie jako tymczasowe rozwiązanie. Poprzedni przetarg unieważniono, bo złożone w nim oferty prawie dwukrotnie przekraczały możliwości finansowe samorządu. – Teraz nie będzie niespodzianki, bo ograniczyliśmy zakres robót i przygotowaliśmy przetarg bazując na tym, co zaproponowały firmy w poprzednim rozdaniu – mówi starosta tczewski.

POTRZEBUJĄ WSPARCIA

Na drugi etap prac władze powiatu zabezpieczyły blisko 35 mln zł. Powiat otrzymał dofinansowanie z rezerwy celowej Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Dorzuciło się też miasto Tczew i powiat malborski. – Przy tak wielkiej inwestycji nie można liczyć na to, że wielkie pieniądze pójdą z gmin lub powiatów – mówi Mirosław Czapla, starosta malborski, któremu wtórują inni samorządowcy z obu stron Wisły. – Musi być wsparcie z budżetu państwa – dodaje wójt gminy Lichnowy.


ROZMOWA Z WICEPREMIEREM

Dobre wieści dla samorządowców przywiózł ostatnio z Warszawy Kazimierz Smoliński, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. – Rozmawiałem z wicepremierem Morawieckim o tym, by w przyszłym roku wpisać remont mostu na listę inwestycji krajowych – mówi Smoliński, który zdaje sobie sprawę z tego, że starostwo powiatowe nie ma już środków na wkład własny do inwestycji.

Jeśli rzeczywiście pieniądze z Warszawy popłyną do Tczewa szerokim strumieniem, prace związane z przebudową mostu mogą nabrać tempa. Optymistyczny scenariusz zakłada, że most będzie ponownie przejezdny najwcześniej w 2020 roku.

Wojciech Stobba/pkat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj