Judyta Bork „Człowiek bez barier 2017” była gościem Gdyni Głównej Osobistej. W rozmowie o nieuleczalnej i rzadkiej chorobie, na którą cierpi, ale i o niezwykłej akcji charytatywnej, jaką prowadzi na rzecz hospicjów.
„Człowiekiem bez barier 2017” została Gdynianka, chociaż wciąż nie może w to uwierzyć. – Jeszcze nie oswoiłam się z tą myślą, musi minąć trochę czasu, żebym mogła powiedzieć jak bardzo mnie to cieszy – podkreślała.
Tylko pięć osób w Polsce zmaga się z tą samą chorobą, co Judyta. – Sporadyczna migrena hemiplegiczna, brzmi egzotycznie. W moim przypadku to są napadowe paraliże, niedowłady lewej strony ciała – mówiła Judyta.
– Trzeba żyć, trzeba pomagać. Myślę, że dla osób, które znajdują się w podobnej sytuacji jak moja, to jest niezwykłe lekarstwo. Przełomem w moim życiu był reportaż dotyczący sytuacji w hospicjum Bursztynowa Przystań w Gdyni. To było jak kubeł zimnej wody na głowę – podkreślała bohaterka audycji.